Bydgoski przedsiębiorca zainwestował ponad 70 tys. zł. Plastyk miejski zadecyduje, czy to były pieniądze wyrzucone w błoto.
- Kiedy zobaczyłem ogłoszenie o sprzedaży, pomyślałem, że to doskonałe miejsce na kawiarnię i warto zainwestować - wyznał nam 36-letni absolwent ATR, który rok temu kupił mocno podniszczony pawilonik przy rondzie Jagiellonów. Od 2005 roku mieściła się w nim kwiaciarnia.
Było o niej głośno trzynaście lat temu. Część bydgoszczan uważała za niedopuszczalne usytuowanie usługowego obiektu w bezpośrednim sąsiedztwie pięknego zabytkowego budynku przy Jagiellońskiej 9, gdzie ma siedzibę Kujawsko-Pomorskie Centrum Edukacji Nauczycieli.
Innej grupie mieszkańców nieduży pawilon blisko ronda Jagiellonów bardzo się podobał. Podkreślano, że na tego typu obiekty można trafić w centrach wielkich miast, na przykład w Warszawie czy Berlinie. Znaleźliśmy też opinię, z którą trudno się nie zgodzić: „obiekt wyróżnia się na tle innych koszmarnych plastikowych kiosków i tandetnej małej architektury”.
Tak było w 2005 roku. Z biegiem lat pawilon stopniowo niszczał. Kwiaciarnia chyba nie przynosiła spodziewanych zysków, bo w 2017 roku jej właściciele podjęli decyzję o sprzedaży.
- Kawiarnia to byłoby coś nowego, nowe wyzwanie – opowiada pan Paweł, który ma własną firmę i zatrudnia 10 osób. Kupił pawilon w maju 2017 roku. W miarę czasu wykonywał niezbędne prace remontowe i adaptacyjne. Wymienił też dach pawilonu, doprowadził media. Łącznie z kosztami zakupu i dzierżawy za rok z góry wydał ponad 70 tys. zł.
Na wizualizacjach kawiarenka, którą zamierza wkrótce otworzyć, prezentuje się nowocześnie i sympatycznie.
Trzy tygodnie temu pan Paweł otrzymał pismo, które z upoważnienia dyrektora ZDMiKP podpisała naczelnik wydziału zarządzania pasem drogowym: „Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy informuje, że w związku z porządkowaniem pasa drogowego wyznaczam termin do dnia 30 czerwca 2018 roku w celu uzyskania pozytywnej opinii Plastyka Miejskiego w sprawie estetyki pawilonu handlowego.”
Pan Paweł skontaktował się z panem Markiem Iwińskim, ale dowiedział się od niego, że prezydent kazał usunąć szpetne budki z centrum miasta, więc na pozytywną opinię w sprawie pawilonu nie może liczyć.
Wszystkie miasta podejmują działania w związku z wejściem w życie tzw. ustawy krajobrazowej. Koncentrują się zwłaszcza na usuwaniu szpetnych reklam. Pawilonów nie każą rozbierać, ale odmalować. Może Bydgoszcz też pójdzie tą drogą.