Policjanci z bydgoskich Wyżyn zatrzymali 25-latka, który zajmował się wytwarzaniem dopalaczy. Jeden z jego „klientów” po wypaleniu dopalacza trafił nieprzytomny do szpitala.
W piątek (3.08.2018) przed godziną 18:00 dyżurny z bydgoskich Wyżyn otrzymał informację o młodym mężczyźnie, który najprawdopodobniej znajduje się pod wpływem dopalaczy. Pod wskazany adres został skierowany patrol.
Na miejscu policjanci zastali załogę pogotowia ratunkowego, która udzielała pomocy leżącemu na ziemi 24-latkowi. Mężczyzna posiadał przy sobie lufkę z zawartością spalonego suszu roślinnego. Nieprzytomny bydgoszczanin został zabrany do szpitala.
Mundurowi wstępnie ustalili okoliczności tego zdarzenia i namierzyli osobę, u której najprawdopodobniej hospitalizowany bydgoszczanin nabył dopalacz. Kilka ulic dalej policjanci weszli do wytypowanego mieszkania. Tam zastali podejrzewanego. W jego pokoju funkcjonariusze znaleźli woreczki oraz miskę z dopalaczami. Jak się okazało, 25-latek sam je wytwarzał za pomocą legalnych oraz nielegalnych półproduktów.
Policjanci zabezpieczyli blisko 280 g dopalaczy, z czego ponad 70 g stanowiły substancje znajdujące się w wykazie nowych zakazanych środków psychoaktywnych. Mężczyzna posiadał też porcję marihuany. 25-latek został zatrzymany i dowieziony do policyjnego aresztu.
4 sierpnia śledczy z bydgoskich Wyżyn przedstawili zatrzymanemu zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ponadto, usłyszał zarzut posiadania marihuany.
Wczoraj (5 sierpnia) podejrzany został doprowadzony do sądu, który po zapoznaniu się z dowodami, przychylił się do wniosku prokuratora i tymczasowo aresztował 25-latka na najbliższe trzy miesiące.