38-letnia bydgoszczanka dokonała rozboju na 78-letniej mieszkance Białych Błot. Policjanci podjęli pościg. Złodziejka schowała się w... szafce zlewozmywakowej.

Policjanci w Białych Błotach zostali w poniedziałek (8 kwietnia) powiadomieni o rozboju. Poszkodowana została 78-letnia mieszkanka tej miejscowości. Do jej mieszkania wtargnęła nieznana kobieta, zaatakowała ją i zrabowała pieniądze, telefon, zegarek i biżuterię. O przestępstwie powiadomił policjantów mężczyzna, o którego pomoc zwróciła się starsza kobieta tuż po rabunku. 78-latka  powiedziała mu, że przed momentem została okradziona, a sprawcy uciekają.

Mężczyzna nie odmówił pomocy. Natychmiast wyszedł przed budynek i zobaczył oddalającego się nieznanego mężczyznę z dzieckiem na ręku i kobietę. Wtedy od razu pojechał na komisariat w Białych Błotach, by zaalarmować policjantów. Mundurowi razem z nim i 78-latką ruszyli na poszukiwania rozbójniczki. Najpierw spostrzegli mężczyznę, którego wskazała pokrzywdzona. Okazało się, że jest pijany. Twierdził, że nie wie, gdzie jest kobieta, która dokonała kradzieży.

Chwilę później 38-latka została zatrzymana przez policjantów w jednym z budynków mieszkalnych w Białych Błotach. Kobieta schowała się w szafce zlewozmywakowej za stojącą w niej butlą z gazem. Zdemaskowana  kobieta wskazała, gdzie ukryła skradzione przedmioty. Bydgoszczanka została zatrzymana i trafiła do policyjnej izby zatrzymań.

Podczas przeszukania okazało się jeszcze, że ma przy sobie torebkę z legitymacją rencisty, telefonem komórkowym, kluczami do mieszkania i innymi przedmiotami. Policjanci skontaktowali się z osobą, na której dane był wystawiony dokument. Okazało się, że torebka z zawartością została skradziona w minioną sobotę w jednym ze sklepów na bydgoskich Bartodziejach.

W obu sprawach mienie zostało odzyskane i trafiło do właścicielek.  

Wczoraj (9 kwietnia) 38-latka usłyszała zarzuty rozboju i kradzieży, a następnie trafiła przed oblicze prokuratora. Ten po zapoznaniu się ze zgromadzonym materiałem dowodowym zastosował wobec niej policyjny dozór.

Policjanci z Białych Błot dziękują mężczyźnie, który prawidłowo zareagował na słowa seniorki i ruszył jej na ratunek.

Fot. Policja