Ulica 20 Stycznia 1920 roku straciła dzisiaj sześć drzew. Miasto tłumaczy, że drzewa zagrażały bezpieczeństwu ludzi i były w złym stanie sanitarnym.
Mieszkańcy Bydgoszczy żywo i emocjonalnie reagują na wycinkę drzew, zwłaszcza gdy uznają, że jest ona nieuzasadniona. Taka była też reakcja mieszkańca ulicy 20 Stycznia, gdy zobaczył dzisiaj ekipę dokonującą wycinki na ulicy, przy której mieszka. O fakcie od razu powiadomił redakcję w nadziei, ze wycinkę uda się zatrzymać.
"Dziś (tj. 20.08.2019 r.) od godzin rannych na ulicy pracowała firma wycinająca drzewa. Usunięte zostały całkiem pokaźne drzewa o przekroju pnia ok. 30-50 cm. Do godziny 8 rano wycięte zostały na pewno 2 drzewa na wysokości posesji 2 i 4, pytając sąsiadów dostałem wiadomość, że po godzinie 8 wycinka trwała dalej. Interesuje mnie, co wpływa na tak radykalne posunięcia. Miasto wycina relatywnie duże drzewa - czy to kolejny krok aby z naszej ulicy uczynić betonową dżunglę?" - zapytał nas dzisiaj rano Czytelnik z ulicy 20 Stycznia 1920 i wiadomość do redakcji opatrzył komentarzem i prośbą o reakcję: "Nawet jeśli miasto w zastępstwie oferuje nowe nasadzenia to nijak nie można porównać tych niskopiennych "patyków", które zostały nasadzone do drzew, które zostały wycięte. Załączam parę zdjęć. Liczę, że zainteresują się Państwo tematem i zapobiegną dalszej wycince".
Od razu pytania o wycinkę na 20 Stycznia 1920 przekazaliśmy do Urzędu Miasta Bydgoszczy, skąd nadeszło wyjaśnienie.
"Wycinka jest realizowana na podstawie decyzji marszałka województwa i dotyczy łącznie 6 drzew (jarząbów), które zagrażają bezpieczeństwu ludzi – są w złym stanie sanitarnym. Jesienią, na ul. 20 Stycznia zasadzimy 7 nowych jarząbów" - zapewniła Marta Stachowiak, rzecznik prasowy z Urzędu Miasta Bydgoszczy.