Uroczystości na Starym Rynku upamiętniające agresję sowiecką na Polskę 17 września 1939 roku rozpoczęły się Mszą św. w katedrze, której przewodniczył ks. biskup Jan Tyrawa. W homilii ordynariusz bydgoski przypomniał, że tam gdzie nie ma Boga, człowiek zostaje sam. – To znaczy sam jest bogiem. To znaczy, że jego wola, jego marzenia i tęsknoty, cele, interesy, przybierają charakter absolutny. I to właśnie ten absolutyzm wywołał nie tylko pierwszą wojnę światową. Przyczynił się również do tego, że stała się tak okrutna, niosąc ze sobą tyle ofiar. Pokazała, że człowiek się nie liczy. Za to liczy się absolutna wola kogoś, kto sam siebie kreuje bogiem. Czyż właśnie ta ideologia nie towarzyszyła nam przez cały dwudziesty wiek, wywołując kolejne wojny? Wywołując wywózki na Sybir, obozy koncentracyjne, konsekwencje Powstania Warszawskiego, a później okres nienormalności – wywodził bydgoski biskup.
Na Starym Rynku obchody rocznicowe poprowadzili bydgoscy sybiracy. – Pamięci tych, którzy życie oddali w drodze do wolnej Polski poświęcamy uroczystość dzisiejszą – padło na początku uroczystości.
Gehennę Polaków, którzy po sowieckiej agresji znaleźli się pod okupacją na terenach polskich Kresów opowiedział prezes Zarządu Oddziału Związku Sybiraków w Bydgoszczy Mirosław Myśliński. Przypomniał eksterminację setek tysięcy Polaków, głównie wywiezionych na Sybir, z których część wraz z armią generała Andersa udało się ewakuować z “nieludzkiej ziemi”. Padły też słowa o zdradzie aliantów, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, którzy opuścili żołnierza bijącego się o Monte Cassino i Bolonię.
O dramacie Polaków po 17 września pod okupacją sowiecką mówił wicewojewoda kujawsko-pomorski Zbigniew Ostrowski. W przejmujący sposób opisał cierpienia ponad 800 tys. Polaków wywiezionych na Syberię, z których niewielu powróciło do ojczyzny. – Dziś słuchamy tego w wolnej, niepodległej Polsce, będącej w NATO i Unii Europejskiej, w kraju o stałym wzroście gospodarczym, w którym z roku na rok życie staje się trochę łatwiejsze. Podziwiam wszystkich Polaków, którzy byli tam wywiezieni, podziwiam ich za próbę przetrwania, podziwiam ich za wielkie poczucie polskości, jakie nosili i noszą w sercu i myślą sobie: Nigdy więcej nie możemy doprowadzić do 1 i 17 września – powiedział Ostrowski.
Hołd sybirakom oddał wicemarszałek województwa Edward Hartwich. – To wy sybiracy jesteście profesorami historii Polski. To na waszych plecach, waszych sercach, waszych cierpieniach, uprzedmiotowiona została historia Polski. Trafiliście na okres wyjątkowego cynizmu i pogardy. Trwajcie profesorowie sybiracy na swych katedrach, abyśmy wszyscy pamiętali o tym, co znaczy dla nas, dla naszego świata pamiętać o tym, co jest istotne – mówił Hartwich.
- Wspominając pamiętny dzień 17 września 1939 roku, w którym pod pretekstem niesienia pomocy Związek Radziecki zaatakował zbrojnie niepodległy kraj, mówmy odważnie, że pamiętamy, że wiemy – powiedziała Elżbieta Rusielewicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy. Przestrzegła, że wojny rodzą się w ludzkich intencjach, toczonych chorobą totalitaryzmów. – Potrzebujemy dzisiaj wiele rozwagi i spokoju, potrzebujemy uważnego patrzenia, żeby nie tylko widzieć wyreżyserowane obrazy, ale rozpoznawać ich drugie dna, realna tła – stwierdziła Rusielewicz.
Od 2004 r. w rocznicę agresji ZSRR na Polskę obchodzony jest także Światowy Dzień Sybiraka. Podczas uroczystości zespół Ogrodnik Team z Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego odśpiewał hymn Związku Sybiraków, a wyróżniającym się członkom związku wręczono medale “Pro Patria” i Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej.
Po “Apelu pamięci” i salwie honorowej na część wszystkich Polaków, zwłaszcza sybiraków, którzy życie oddali za ojczyznę, uczestnicy złożyli wiązanki kwiatów pod pomnikiem Walki i Męczeństwa.