Oddział ratunkowy miał być flagową inwestycją zrealizowaną w szpitalu im. dr. Jurasza. I wszystko od początku szło jak po grudzie. Najpierw, 18 września 2013 roku, dokonano uroczystego otwarcia oddziału. Były gratulacje, przedstawiciele władz, kwiaty. Okazało się jednak, że po oficjalnym otwarciu oddział jest… nadal zamknięty. W listopadzie zapytaliśmy o tę sprawę pełniącego wówczas obowiązki dyrektora szpitala, Jacka Krysia, co dalej z oddziałem ratunkowym. Zapewnił nas, że oddział zostanie odebrany 29 listopada i następnie oddany do użytku z początkiem 2014 roku. I słowo ciałem się stało. Oddział został udostępniony pacjentom 3 stycznia 2014 roku.

Ale oto pod jednym z naszych artykułów ukazał się wpis Czytelnika posługującego się nikiem ?marcos?, który stwierdzał, że na oddziale psują się windy i nie działa ogrzewanie. ?Marcos pisał:
Pracownice rejestracji muszą się ogrzewać grzejnikami elektrycznymi. To wszystko dzieje się w nowo otwartym budynku.

Sprawdziliśmy tę informację. Dwie osoby zastrzegające sobie anonimowość potwierdziły prawdziwość wpisu ?marcosa?. Jedna z nich relacjonuje: – Nie działa tak zwana kurtyna cieplna. Pielęgniarki siedzą w temperaturze 13 ? 16 stopni.
Drugi z naszych rozmówców opowiada natomiast o awarii wind: – Jedna winda jest unieruchomiona. Dobrze, że nic się nie stało pacjentom.

Poprosiliśmy też o komentarz Martę Laskę, rzecznika prasowego szpitala. Po konsultacjach z dyrektorem Krysiem przesłała nam taki komunikat: Awaria dźwigów spowodowana jest usterką, niezależną od szpitala. Obecnie trwają prace związane z usunięciem awarii przez głównego wykonawcę ? firmę Budimex. Poczekalnia i rejestracja w nowym SOR-ze jest w pełni ogrzewana. Ze względu na fakt, iż jest to nowy budynek o dużej powierzchni otwartej, przy ujemnych temperaturach zapewniamy dodatkowe ogrzewanie dla pracowników. W pełni sprawna jest również kurtyna wjazdowa dla karetek zamykająca podjazd, natomiast w części dla pacjentów wchodzących jest wiatrołap chroniący przez zimnem.

A zatem Marta Laska potwierdza awarię dźwigów i w jakiejś mierze i to, że pielęgniarki “się dogrzewają”. Wyjaśnienie, że podczas łagodnej zimy (-5 stopni) personel musi się dogrzewać, bo budynek jest duży i nowy, brzmi cokolwiek dziwnie. No, może: Sorry, jak jest zima, to trzeba się dogrzewać.