O tej sprawie było głośno ponad półtora roku temu. Galeria Autorska musiała opuścić swoją wieloletnią siedzibę na rogu ulic: Pomorskiej i Cieszkowskiego. Miała w nieodpłatnym użytkowaniu pomieszczenie wystawowe, ale ADM domagała się 1000 zł za użytkowanie powierzchni wspólnych (schody, korytarz). Dziś lokal stoi nieużytkowany przez nikogo. ADM skutecznie przepędziła instytucję kultury z kilkudziesięcioletnią tradycją i nie zarabia na tym nic! ADM nie potrafi zresztą wynająć innych lokali, często właśnie dlatego, że zawyża oferowany najemcom czynsz.
Przeciwko decyzji ADM na początku 2012 roku protestowało ponad czterystu mieszkańców Bydgoszczy i twórców z całej Polski, którzy w Galerii Autorskiej prezentowali swoje dzieła. ADM był nieugięty. Przekonywał, że biznes jest biznes i ADM musi dla dobra miasta dbać o maksymalizację dochodów. I tak zadbali o maksymalizację dochodów, że nie mają od kilkunastu miesięcy żadnych dochodów z wynajmu lokalu zajmowanego niegdyś przez Galerie Autorską.
Sprawdziliśmy ? takich nieużytkowanych od wielu miesięcy lokali ma ADM w swoich zasobach co najmniej sto. Z naszych informacji wynika również, że ADM mimo iż nieużytkowane lokale nie przynoszą dochodów i niszczeją, nie podejmuje zazwyczaj żadnych negocjacji z potencjalnymi najemcami.
Proszący o zachowanie anonimowości użytkownik jednego z lokali w centrum Bydgoszczy, który zabiegał o zmniejszenie czynszu, opowiada nam o rozmowach z ADM: – To nie jest w ogóle rozmowa. Im jest obojętne czy wynajmą lokal czy nie. Nie stracą przecież pracy dlatego, że lokal stoi pusty. Gdyby tak gospodarzyli prywatnemu właścicielowi, to by ich wywalił na zbity pysk. A tak? Pensja leci.
Jan Kaja, jeden z współwłaścicieli Galerii Autorskiej mówi: – Ja tego nie rozumiem. O co chodziło z wyrzuceniem nas z Pomorskiej. Widzę, że lokal stoi pusty. Czy po to, żeby stał pusty, warto było wyrzucać Galerię Autorską?