Do akcji #otwieraMY dołączają kolejni przedsiębiorcy w Bydgoszczy. Przy ul. Gdańskiej 13 działa pierwsza w mieście kawiarnia. W kraju coraz więcej właścicieli małych biznesów dokonuje aktu obywatelskiego nieposłuszeństwa, by nie być doprowadzonym do bankructwa. Podkreślają, że zapadłe wyroki sądowe rządowe restrykcje uznają za bezprawne.

Akcja #otwieraMY, mimo rządowych restrykcji, objęła w kraju już setki firm. W Bydgoszczy, po dwóch pierogarniach, jednym barze, dużej restauracji, dołączyła kawiarnia. Jej adres pojawił się na mapie, która informuje o zasięgu obywatelskiego nieposłuszeństwa.

Właścicielka kawiarni Fanaberia Katarzyna Borkowska-Kiss poinformowała nas, że miejsce spotkań bydgoszczan było otwarte bez dnia przerwy! "Najpiew jako Galeria Fotografii Jerzego Riegla. Po tym jak nam rząd zamknął kawiarnię, w naszej prywatnej części (to ta, gdzie są stoliki) uruchomiliśmy to, co możemy robić: wynajmujemy stoliki do pracy, a w części barowej można kupić na wynos kawę i ciasto" - opisuje ograniczenia, jakie dotknęły kawiarnię. Kawiarnia była wizytowana już przez kontrolerów sanepidu, ale nie dopatrzyli się naruszeń reżimu sanitarnego.

Katarzyna Borkowska-Kiss podkreśla, że w państwie prawa nie może być tak, że przedsiębiorcom, zatrudniającym ludzi, którzy mają rodziny, zamyka się biznesy niezgodnie z prawem. Wskazała, że zapada coraz więcej sądowych wyroków, uznających zarządzone koronarestrykcje jako podjęte bez właściwej podstawy prawnej. - Przy tych wszystkich ograniczeniach, nie jest łatwo wypłacać pensje normalnie - powiedziała.

        * * *

Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców, w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” twierdzi, że rządowe tarcze są dziurawe i wiele firm tego wsparcia nie dostanie. Wskazuje, że to jeden z wielu powodów rosnącego gniewu. „Coraz trudniej jest wytłumaczyć przedsiębiorcom, dlaczego to akurat ich biznes zamknięto, a inne branże mogą działać, czemu lockdown nie objął całej gospodarki” – mówi Abramowicz w rozmowie z gazetą.

Z sondażu IBRiS dla Business Insider wynika, że większość Polaków popiera otwieranie zamrożonych przez rząd branż. Wyjątek stanowią kluby i dyskoteki. Według tego sondażu 69,2 proc. badanych popiera otwieranie się hoteli i pensjonatów, 74,9 proc. ankietowanych pozytywnie ocenia otwieranie się wyciągów narciarskich. Polacy są też za otwieraniem się restauracji i kawiarni. Za otwieraniem restauracji jest 69,9 proc. badanych, a za otwieraniem kawiarni – 65,4 proc. Inaczej jest tylko w przypadku klubów i dyskotek. Otwarcie tego typu lokali popiera jedynie 23,9 proc. respondentów.