Wczoraj do mieszkań w kamienicach przy pl. Weyssenhoffa dzwoniła dziewczyna, pytając, czy komuś nie zginął młody wilczur, na oko roczny. Mieszkańcy solidarnie włączyli się do akcji poszukiwania właściciela. Nasza redakcja została również poproszona o zamieszczenie komunikatu.
Akcja została uwieńczona sukcesem. Nie potwierdziły się plotki, że pies został wyrzucony z samochodu. Po prostu, właściciel nie upilnował młodego owczarka belgijskiego, a gdy stwierdził jego zaginięcie, natychmiast zaczął go szukać.
W takich przypadkach niesłychanie przydatne są media społecznościowe. Do odnalezienia sympatycznego psa w największym stopniu przyczyniły się FB i ludzka solidarność.
Akcja zakończona. Prosimy więc nie dzwonić już na podany w poprzedniej publikacji numer telefonu.