Powraca pytanie, czy miasto przed rozpoczęciem rozbudowy Trasy Uniwersyteckiej nie powinno się dogadać z właścicielami działek przy Ujejskiego 44.

Reporterzy  telewizyjnego programu „Alarm”  gościli w naszym mieście przed wyborami samorządowymi i wyjechali z Bydgoszczy z przekonaniem, że możliwe jest zawarcie  ugody między właścicielami Tartaku Bydgoszcz a prezydentem miasta. (Własną ocenę sytuacji przedstawił Wojciech Nowacki w tekście „Alarm TVP w Tartaku Bydgoszcz  i gabinecie prezydenta”.)

Wczoraj został wyemitowany kolejny reportaż  tej sprawie poświęcony.

Niby wszystko przebiegało jak zwykle. Wiceprezydent Michał Sztybel  obciążył odpowiedzialnością za znaczne opóźnienie w realizacji  inwestycji wojewodę, który nie przeprowadził w terminie egzekucji tartaku. Rzecznik wojewody Adrian Mól przypomniał, że to prezydentowi się nie spieszyło, bo wystąpił z wnioskiem o przeprowadzenie egzekucji rok po wydaniu decyzji ZRID, a szef Tartaku Bydgoszcz Krzysztof Pietrzak po raz tysięczny stwierdził, że egzekucja była niezgodna z prawem.

We wczorajszym reportażu pojawił się też nowy wątek: progresja cenowa. Miasto ciągle podpisuje  aneksy do umowy z wykonawcą, w związku z tym koszt inwestycji stopniowo rośnie. (Informowaliśmy o tym w tekście pt. „Rozbudowa Trasy Uniwersyteckiej. Rozliczenia miasta z Kobylarnią”).

Z tych względów nieuchronnie powraca pytanie: czy nie należało przed rozpoczęciem inwestycji zaproponować właścicielom tartaku nieruchomości zamiennej albo godziwszą zapłatę za działki przy Ujejskiego?

Wtedy inwestycja mogłaby szybko ruszyć z kopyta i od pół roku bydgoszczanie jeździliby już rozbudowaną Trasą Uniwersytecką.  Kobylarnia dostałaby za wykonanie zamówienia mniejszą kwotę niż w związku z zaistniałym opóźnieniem aneksy przewidują, więc byłyby pieniądze na zapłacenie więcej właścicielom nieruchomości przy Ujejskiego 44.

Krzysztof Pietrzak napisał na facebookowym profilu Tartak Bydgoszcz:

„Bardzo dziękuję Panu Jakubowi Ćwirlejowi, Redaktorowi TVP, za wyemitowany program o II etapie Trasy Uniwersyteckiej!!! Jeśli oglądaliście, to już wiecie, że Kobylarnia dowali większe pieniądze dodatkowe niż była nasza propozycja ugody a to była tylko propozycja!
Cieszę się też, że w programie puszczono, co myślę o Bruskim, powtarzam: To mitoman, egocentryk i cynik :-P
Tylko dodam, że odszkodowanie za bezprawną egzekucję to też miliony. Brawo Urzędnicy!!!”