Chwile grozy przeżyli dzisiaj pracownicy Pierwszego Urzędu Skarbowego w Bydgoszczy. Po godz. 13 rozległ się alarm i wszyscy pracownicy zostali ewakuowani. Po przybyciu straży pożarnej okazało się, że alarm był fałszywy. Ktoś zrobił pracownikom skarbówki psikusa.
O godz. 13.13 w bydgoskiej Straży Pożarnej rozległ się sygnał alarmowy. System zaalarmował strażaków, że w Pierwszym Urzędzie Skarbowym w Bydgoszczy przy ul. Fordońskiej powstało zagrożenie pożarowe. - Trzy zastępy strażaków niezwłocznie wyruszyły na ratunek. Na miejscu okazało się, że ktoś włączył ręczny ostrzegacz przeciwpożarowy. Po sprawdzeniu obiektu okazało się, że alarm był fałszywy - relacjonuje błyskawiczną akcję bydgoskich strażaków kpt. Karol Smarz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy.
Pracownik ochrony Pierwszego Urzędu Skarbowego poinformował nas, że ktoś zbił szybkę do alarmu przeciwpożarowego i nacisnął przycisk. Dotąd nie udało się ustalić, kto włączył alarm. W urzędzie podejrzewają, że mógł uczynić to ktoś bardzo niezadowolony z pracy urzędu.
Pierwszy Urząd Skarbowy był nieczynny przez ponad godzinę.
Fot. (jn)