- Kampania była dla mnie bardzo emocjonująca, a najważniejsze były spotkania z mieszkańcami województwa – powiedział na wstępie jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich socjologów. W minionych tygodniach odwiedził wiele mniejszych i większych miejscowości w naszym regionie, a za jedno z najbardziej wzruszających uznał spotkanie w Jabłonowie Pomorskim.

- Muszę państwu powiedzieć szczerze, że chociaż na liście jest wiele cennych osób, to jestem ulubionym swoim kandydatem – wyznał śmiejąc się prof. Andrzej Zybertowicz. Skorzystał z okazji, by przypomnieć, że urodził się w Bydgoszczy, mieszka tutaj jego siostra, natomiast on zawodowo jest związany z Toruniem. Oba miasta są mu bliskie, a jeśli wygra wybory, żeby zniwelować niesprawiedliwości i niegospodarne dysponowanie środkami, utworzy system monitorowania wydawania funduszy unijnych w naszym województwie.

- Pod względem wielu wskaźników tylko województwo warmińsko-mazurskie jest od nas gorsze w skali kraju. To jest wskazówka, że nasze województwo jest źle zarządzane i że to trzeba zmienić – stwierdził prof. Zybertowicz.

Z oczywistych względów padło pytanie, czy kontaktował się od środy z Jarosławem Kaczyńskim. – Nieporozumienia miną, a moja diagnoza, która legła u podstaw mojego zbliżenia się do Prawa i Sprawiedliwości jest aktualna.

Goszczący w Bydgoszczy naukowiec przedstawił tę diagnozę: – Tylko Prawo i Sprawiedliwość kierowane przez Jarosława Kaczyńskiego może Donalda Tuska odsunąć od władzy i ma zasoby kadrowe, żeby Polskę reformować.

Zdaniem prof. Zybertowicza, pomysły rozwiązania Unii Europejskiej są niemądre w obliczu agresywnej postawy Moskwy. Nonsensowny jest także euroentuzjazm, zakładający, że Unia nam daje i nic w zamian nie chce.