Krzysztof Derdowski, urodzony w 1957 roku, kiedy rąbanka i smalec nie były już na kartki, napisał dwa tomiki poezji, garść dramatów i pięć tomów krótkich opowieści w czasach, kiedy na kartki bywały cukier, papierosy i wódka, co zapewne wpłynęło na to co pisał, w formie pokrętnych donosów i niejasnych usprawiedliwień, czym niczym się nie wyróżniał wśród innych bydgoszczan.
————-
Urodziłem się całkiem umierający na nerczycę w czerwcu 1957 roku, więc rodzice ochrzcili mnie w dwa tygodnie po narodzinach, chcąc mi zapewnić pobyt w raju bez zbędnych trudów i ceregieli. Przeżyłem jednak w grzechu niemowlęcego marudztwa, które św. Augustyn uważał za wyjątkowo paskudny i złośliwy. Potem grzechów było oczywiście więcej i więcej…
W przedszkolu czułem się licho i protestując przeciwko koszarowo?klockowym metodom wychowawczym kilka razy uciekłem zaraz po śniadaniu. Podczas tych ucieczek zwiedzałem Kanał Bydgoski i próbowałem, niestety bez skutku, zostać Indianinem.
Ucieczki i wagary nie uchroniły mnie przed ukończeniem równie męczących jak przedszkole ? szkoły podstawowej, średniej i co jeszcze dziwniejsze wyższej.
Pierwszy wiersz opublikowałem w bydgoskich ?Faktach? w 1979 roku. Tak mi się to spodobało, że publikowałem potem wiersze w ?Nurcie?, ?Nowym Wyrazie?, ?Więzi?, ?Regionach?, ?Kamenie?. Zebrało się tych wierszy tyle, że wydałem dwa tomiki: ?Czasowo nie ma wieczności? i ?Cienie i postacie?. Napisałem też opowieści ?Znikanie?, ?Robal?, ?Chłód?, ?Naga?, ?Papuga?.
Mało mi było tego, więc pisałem jeszcze scenariusze i sztuki teatralne. Scenariusz ?Pionek? i sztukę ?Rzecznik? wydrukował ?Dialog?. Kilka sztuk miało swoje próby czytane w teatrach: Współczesnym we Wrocławiu, Słowackiego w Krakowie, Nowym w Poznaniu. Na czytaniu się skończyło i aktorzy nigdy nie nauczyli się tych tekstów na pamięć.
W tak zwanym między czasie byłem nauczycielem, urzędnikiem, dziennikarzem, dyrektorem fundacji i zbieraczem ogórków oraz permanentnym bezrobotnym, co zapewne znacząco zdekompletowało moje ego i zrujnowało id.
Jestem przekonany, że warto pisać właśnie mając zrujnowane id i naruszone ego, bo tylko tak można dotrzeć do tego co najważniejsze.
Aaaa, otrzymałem jeszcze nagrody literackie ? ?Czerwonej Róży? i ?Łuczniczki? ? ale od razu zastrzegam: dawno już nie mam tej forsy.
Krzysztof Derdowski