Konwencję wyborczą PiS do europarlamentu poprowadził młody, utalentowany polityk PiS Łukasz Schreiber. Zainicjował spotkanie z kandydatami PiS do Parlamentu Europejskiego wezwaniem publiczności do odśpiewania hymnu narodowego. Zapowiedział, że konwencja PiS jest największą konwencją partyjną przed wyborami w naszym regionie. Młody polityk mówił: – Przyszliśmy tutaj po to, by powiedzieć: dość! Dość tym rządom nierobów. Dość nieuków. Dość tych kłamstw. Dość niszczenia Polski.
Następnie Schreiber zarekomendował kandydatów do europarlamentu jako ludzi zasłużonych, mających swoje dokonania, a nie będących celebrytami przysłanymi z Warszawy i zaprezentował owych kandydatów: Kosmę Złotowskiego, Andrzeja Zybertowicza, Marzennę Drab, Adama Banaszaka, Roberta Szafrańskiego, Beatę Adamowicz, Jacka Zająkałę, Joannę Borowiak.
Po prezentacji kandydatów głos zabrał poseł z Włocławka Łukasz Zbonikowski. Wystąpienie poświęcił wadze wyborów do PE dla mieszkańców regionu. Uznał, że aspirujący z listy PiS kandydaci gwarantują wysokie kwalifikacje i dobrze przysłużą się naszemu regionowi. Mówił też o tym, że polscy parlamentarzyści w Europie winni stać na straży polskiej podmiotowości i polskich racji. – Warto ich poprzeć. Warto na nich głosować ? zakończył swoje wystąpienie Zbonikowski.
Entuzjastycznie witany przez publiczność wiceprezes PiS Antoni Macierewicz mówił o tym, że kandydaci PiS nie idą do parlamentu po splendory, ale żeby załatwić sprawy, które, jak się wyraził przez lata były zabagnione.
Macierewicz mówił, że europosłowie wywodzący się z PiS będą w PE wspierali program naprawy Polski. Idzie przede wszystkim o naprawę fatalnej sytuacji służby zdrowia, bezrobocie i brak polityki prorodzinnej. Polska, zdaniem Macierewicza, jest dziś krajem niewydolnym, produkującym rzesze nieleczonych i przedwcześnie umierających ludzi. To także kraj będący dostarczycielem siły roboczej do krajów europejskich. To kraj zwiniętej pochopnie gospodarki. I w związku z tym, to także kraj bezsilny wobec wyzwań współczesności. Słaby poprzez swą nieudolność i liczne zaniechania. To wreszcie kraj nieprzyjazny dla rodziny. PiS, jak zapewniał Macierewicz, chce i wie jak ten stan apatii i inercji cywilizacyjnej powstrzymać i podjąć budowę Polski silnej i pomyślnej dla Polaków. Macierewicz pytał o to, jak może funkcjonować właściwie rodzina, jeżeli wypycha się młodych ludzi na emigrację, preferuje się ideologię gender, zajmuje się najchętniej związkami homoseksualistów, a nie problemami rodzin. W zakresie polityki rodzinnej Macierewicz zarzucił rządowi niefrasobliwość i nieudolność. Powiedział, że rząd zajmuje się wyłącznie polityką wizerunkową i abdykował z zarządzania problemami Polaków. – Od rana do nocy propaganda i nędza, która niszczy cały naród ? tak charakteryzował Macierewicz rządy PO.
W emocjonalnym wystąpieniu Macierewicz przypomniał, że Polska przystępując do Unii Europejskiej otrzymała zobowiązanie, że od 2014 roku polscy rolnicy będą dotowani przez Unię tak samo jak rolnicy francuscy czy niemieccy. Tymczasem Polska nie potrafi wyegzekwować tych pieniędzy od Unii. Mamy pisemne zapewnienia z 2004 roku, że wyrównanie dopłat nastąpi w 2014 roku. I nic. Polscy rolnicy nadal są traktowani jako obywatele Unii drugiej kategorii. – Pan Donald Tusk nie upominał się o pieniądze dla polskich rolników ? grzmiał Macierewicz. – I w związku z tym miliardy euro zostały zmarnowane. Pytamy pana Tuska: gdzie są polskie pieniądze, które miały pójść dla polskich rolników? Gdzie one są?
Macierewicz zobowiązał przyszłych parlamentarzystów europejskich do dociekania, co się stało z dopłatami dla rolników przyobiecanymi w 2004 roku.
Misją przyszłych europosłów winna być też troska o bezpieczeństwo energetyczne Polski, wywodził Macierewicz. Dziś Polska w wyniku fatalnych umów z Rosjanami płaci najwięcej w Europie za gaz. Dzisiaj Polska nie ma gazoportu, alternatywnych w stosunku do Rosji źródeł energetycznych. Macierewicz zarzucił Tuskowi wieloletnie zaniechania, wręcz nieróbstwo w prowadzeniu polityki energetycznej. I dramatycznie mówił, że rząd Tuska zaniechał i odstąpił od dalekowzrocznej polityki Lecha Kaczyńskiego, który chciał budować bezpieczeństwo energetyczne, jak się wyraził, od Odry po Kaukaz, od Bałtyku po Adriatyk: – Donald Tusk i minister Sikorski robili wszystko, wszystko, żeby ten projekt zniszczyć.
Zdaniem Macierewicza świętość Jana Pawła II zobowiązuje dziś Polaków i polityków do rzetelnego powrotu do nauczania Ojca Świętego. W tym nauczaniu, priorytetem wydaje się wiceprezesowi PiS, przesłanie solidarności, jako formuły zgody między pracą a kapitałem, między zwykłymi ludźmi a światem polityki.
Na zakończenie swego wystąpienia Macierewicz zaapelował do publiczności, żeby uczestnicząc w spotkaniach wyborczych kandydatów będących posłami, pytali o to, jak ów poseł głosował w sprawie przekazania śledztwa smoleńskiego Rosjanom. Wiceprezes przypomniał, że takie głosowanie było i mimo próśb, apeli opozycji koalicja zagłosowała za oddaniem śledztwa Rosji. Dziś, ci sami ludzie, nazywają Putina Hitlerem, mówił Macierewicz. Powinni wyjaśnić, dlaczego cztery lata temu głosowali przeciwko polskiej racji stanu.
Po Macierewiczu wystąpił Marek Gralik, radny i kandydat PiS na prezydenta Bydgoszczy. Gralik mówił o dofinansowywaniu samorządów przez Unię Europejską. Opowiadał o swoich doświadczeniach w tym zakresie, jako nauczyciela i samorządowca. Zarzucił europarlamentarzystom z naszego regionu bierność w sprawach lokalnych. Mówił, że europarlamentarzyści nie wsparli bydgoskich samorządowców w czasie debaty w radzie miasta na temat Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Chodziło mu zapewne też o permanentną nieobecność w Bydgoszczy posła Ryszarda Czarneckiego.
Gralik, jako jedyny mówca, namaścił jednego kandydata i apelował o głosowanie na niego. Zdaniem Gralika najgodniejszym kandydatem PiS do PE jest Kosma Złotowski. Od takich deklaracji uchylili się wszyscy pozostali mówcy, zakładający zapewne słusznie, że na sali siedzą również zwolennicy Andrzeja Zybertowicza, Marzenny Drab i innych kandydatów.
Konwencję zamknęło wystąpienie lidera listy PiS ? Kosmy Złotowskiego. Złotowski opowiedział dowcip na temat skorumpowania polskich elit biznesowych. Powiedział, że musimy zmienić ten stereotyp Polaka – cwaniaka i oszusta, a być w Europie poważnym partnerem dla innych krajów europejskich. Złotowski nie pozostawił suchej nitki na polityce zagranicznej Platformy. Uznał, że PO zmarnowała dorobek Lecha Kaczyńskiego budującego politykę międzynarodową w oparciu o dobre relacje z Ukrainą, Gruzją, Armenią, a także mniejszymi krajami europejskimi, takimi jak Austria, Węgry, Litwa itd. Była to polityka uniezależniania Polski od dyktatu najpoważniejszych graczy politycznych w Europie. Była to koalicja małych i średniej wielkości państw, która skutecznie potrafiła wpływać na makropolityczne procesy w Europie. Poseł skrytykował też politykę edukacyjną i kulturalną PO. Twierdził, że jest ona antynarodowa. Dramatycznie wywodził: – Wiesza się genitalia na krzyżu, albo pokazuje kopulację z krucyfiksem i prezentuje jako dzieło sztuki.
Kosma Złotowski zapowiedział, że eurowybory to dopiero początek walki PiS o władzę w Polsce. PiS jako priorytetowe traktuje wybory samorządowe i parlamentarne. Ulotki, plansze rozpowszechniane podczas konwencji popularyzowały przede wszystkim kandydaturę lidera listy PiS – Kosmę Złotowskiego.
Pewną niespodzianką było to, że głosu nie zabrali dwaj politycy PiS z Torunia: Krzysztof Ardanowski i Zbigniew Girzyński. Zadowolili się najwyraźniej odśpiewaniem hymnu i oklaskiwaniem politycznych kolegów.