Brygada Opozycji Ulicznej i Komitet Obrony Demokracji zorganizowały dzisiaj na Starym Rynku prounijną manifestację, podczas której protestowano przeciw polityce partii rządzącej i wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej ma prymat nad prawem Unii Europejskiej.

- Nie możemy pozwolić na to, co Kaczyński rękami pseudotrybunału robi z wymiarem sprawiedliwości w naszym kraju oraz nie możemy zgodzić się na to, jak wygląda konflikt, który Kaczyński prowadzi z Komisją Europejską. Idea, że traktat europejski jest sprzeczny z naszą konstytucją jest kompletnie dęta i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Dlatego tego wyroku trybunału nie można traktować jako poważnego wyroku. Jest on kompromitujący intelektualnie dla Trybunału Konstytucyjnego - wyliczał powody zgromadzenia na Starym Rynku Roman Godlewski z Brygady Ulicznej Opozycji.

- Pisowskie państwo upokarza nas obywateli po raz kolejny. Tym razem rzeźnicy konstytucji ubierają się w szatki jej strażników - dodał Karol Słowiński, lider bydgoskiego KOD-u i stwierdził, że łamanie konstytucji przez PiS było źródłem wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z lipca i 6 października 2021 roku. - PiS  nie chce zlikwidować Izby Dyscyplinarnej, która jest niezgodna zarówno z prawem unijnym, jak i krajowym - mówił jest Słowiński i stwierdził: - Prawo Unii jest naszym prawem, jest moim prawem.

Karol Słowiński zadeklarował: - Komitet Obrony Demokracji nie spocznie dopóki ta skorumpowana  władza nie zostanie przegoniona.

Wystąpieniom organizatorów manifestacji towarzyszyły okrzyki zgromadzonych: "Precz z Kaczorem Dyktatorem", "Konstytucja", "Wolna Polska europejska".

W imieniu prezydenta Rafała Bruskiego głos zabrał jego zastępca Michał Sztybel. Działania władz państwowych określił mianem zdrady stanu. Powiedział, że ma problem z wyjaśnieniem tego, co w Polsce się dzieje, dzwoniącym do niego przyjaciołom z Białorusi i Ukrainy. - Oni rozumują tak: jeśli nie Unia Europejska, to Putin - wskazał na oceny sytuacji politycznej w Polsce dokonywane przez jego przyjaciół zza wschodniej granicy.

Nikt podczas wiecu w bardziej ostrych słowach jak Antoni Tokarczuk nie ocenił działań lidera obozu rządzącego. - 40 lat temu, ja byłem sekretarzem generalnym Solidarności, obok Wałęsy. I w tym czasie walczyliśmy z totalitarnym rządem Jaruzelskiego, który już wprowadzał stan wojenny. To było krótko przed stanem wojennym. I cóż osiągnął generał Jaruzelski? Szpadami, cóż osiągnął czołgami? Odszedł  w niesławie - przypomniał czasy komunizmu Tokarczuk i przyrównał je do aktualnej sytuacji politycznej. - Myślę, że Jarosław Kaczyński, mały dyktator, z jeszcze większymi ambicjami, odejdzie w większej niesławie. Dlatego, że Jaruzelski mógł tłumaczyć, że musi ratować naród przed armią sowiecką. A przed kim ratuje nas Kaczyński? - pytał Tokarczuk i udzielił odpowiedzi: - Ratuje przed cywilizacją zachodnią, przed wolnością, przed dobrobytem - wskazał były senator, poseł, wojewoda bydgoski, minister w rządzie Akcji Wyborczej Solidarności i kiedyś prawa ręka Jarosława Kaczyńskiego.

- Kaczyński powodowany jest chorymi ambicjami. Ja go znam na wylot. Byłem jego zastępcą. Szybko odszedłem, kiedy się zorientowałem, kim on jest. Chorymi ambicjami, a teraz rządzi nim starcza żądza władzy. To jest coś najgorszego - podkreślił Tokarczuk i dodał, że po rządach Kaczyńskiego zostaną "ukrywane długi, alkoholizm, który nawet za komuny nie był tak wielki jak teraz i spadający przyrost - Polaków jest coraz mniej".

Tokarczuk polemizował ze stwierdzeniem prezesa PiS o  "jednym narodzie, jednych szansach, jednej godności" i że "diabeł nie zatrzyma obozu rządzącego w realizacji tych wartości". - Diabeł na pewno was nie będzie zatrzymywał, bo diabeł was popycha - ocenił Tokarczuk i wystąpienie zakończył słowami: "Na pohybel PiS-owi!".

Wspierający opozycję dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Bydgoszczy Michał Bukowiński stwierdził, że "mamy do czynienia z największą manipulacją polityczno-prawną po 89 roku". Ocenił jako wyjątkowo bezczelne powoływanie się przez prezes Trybunału Konstytucyjnego Julię Przyłębską na to, że trybunał stanął w obronie konstytucji. Podkreślił, że sędziowie są szykanowani z tego powodu, że orzekają niezgodnie z oczekiwaniami władzy, nad Krajową Radą Sądownictwa pełną kontrolę sprawują politycy i to oni decydują, kto może zostać sędzią, a kto nie może nim być. - Unia Europejska jest wspólnotą prawa i wartości. Nie jest do zaakceptowania przez Wspólnotę Europejską, by w Polsce orzeczenia dotyczące obywateli Unii Europejskiej wydawały sądy kontrolowane przez polityków - powiedział Bukowiński.

Podczas wiecu przemawiali sędziowie bydgoskich sądów Jakub Kościerzyński i Monika Maćkowiak oraz bydgoski prokurator Dominik Mrozowski.

Monika Maćkowiak wskazała, że system prawny Unii Europejskiej najlepiej chroni prawa obywateli. - Nie ma dla nas jako kraju i narodu lepszej alternatywy. Musimy w tym systemie pozostać, bo to jest jedyna szansa na spokój, bezpieczeństwo prawne oraz dobrobyt naszych obywateli - wskazała sędzia Maćkowiak  Natomiast prokurator Mrozowski przestrzegał przed polexitem. - Reżim PiS prowadzi nas drogą ku rządom autorytarnym. Zniszczono podstawy demokracji, zniszczono podstawy podziału władzy - mówił Mrozowski i podkreślił, że przez takie orzeczenia, jakie podjął Trybunał Konstytucyjny, Polska faktycznie rezygnuje z funduszy unijnych. - Ja właśnie dzisiaj wróciłem ze spotkania z przedstawicielem Komisji Europejskiej. Te fundusze zostaną wstrzymane. Właśnie dlatego, że reżim PiS łamie podstawy demokracji - podkreślił prokurator Mrozowski i dodał, ze "nie możemy sobie pozwolić na komfort milczenia".

Zobowiązanie wobec zgromadzonych złożył poseł do Parlamentu Europejskiego Radosław Sikorski. - Przysięgam państwu, że póki tchu w piersiach, zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby uniemożliwić Kaczyńskiemu wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej - oświadczył Sikorski i podkreślił, że prezydent Lech Kaczyński ratyfikował traktat europejski 12 lat temu. - Traktat, który podpisał Donald Tusk i ja, ale który wynegocjował premier Jarosław Kaczyński. Jeśli jest niezgodny, to kto jest temu winien, ten co go wynegocjował, czy ten co go ratyfikował - kpił Sikorski i wezwał zgromadzonych do obrony "ostatniej barykady", wymiaru sprawiedliwości przed samowolą władzy.

- Dzisiaj Kaczyński postawił się tam, gdzie Putin. Ten, kto próbuje wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej służy obcym interesom, szkodzi Polsce.  Moje przesłanie do partii rządzącej i jej prezesa jest następujące: Chcecie wychodzić z Unii Europejskiej, to sobie wychodźcie. My zostajemy tutaj, bo tutaj jest Europa i Polska - wskazał Sikorski.

Na zakończenie wiecu zgromadzeni odśpiewali hymn Unii Europejskiej  "Odę do radości", a potem  pomaszerowali pod biura posłów Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Gdańskiej 10.