Z niewiadomych względów ?Express Bydgoski?, który w minionym tygodniu intensywnie zajmował się sytuacją w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego, nie poinformował czytelników o dyscyplinarnym zwolnieniu z pracy wicedyrektora Antoniego Tokarczuka. Nas o tym wydarzeniu powiadomili dzisiaj pracownicy WORD, nie kryjąc wielkiej z tego powodu radości. W minionym czasie Tokarczuk zastępował przebywającego na zwolnieniu lekarskim dyrektora Tadeusza Kondrusiewicza i zalazł ludziom tak za skórę, że ze wstrętem chodzili do pracy.

Na pracodawcy ciąży obowiązek pisemnego uzasadnienia decyzji o zwolnieniu dyscyplinarnym pracownika poprzez podanie zdarzenia prawnego dotyczącego winy leżącej po stronie pracownika lub jego niedbalstwa. Jaka przyczyna widnieje na wypowiedzeniu wręczonym Antoniemu Tokarczukowi? Tadeusz Kondrusiewicz nie zgodził się na rozmowę z nami, twierdząc, że to wewnętrzna sprawa firmy. Znaleźli się jednak pracownicy Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, którzy wolni byli od takich skrupułów.

Nasi informatorzy twierdzą, że przyczyn zwolnienia z art. 52 było kilka. Wicedyrektor zabronił podwładnym informowania o tym, co dzieje się w firmie, chorego dyrektora. Pewnie dlatego, że działo się dużo. Przesuwani byli pracownicy na inne stanowiska, zmieniano niektórym zakres obowiązków. Ludzie byli okropnie traktowani. Tokarczuk krzyczał, groził zwolnieniem i prokuratorem.

?Express Bydgoski? publikował w ostatnim czasie artykuły krytycznie oceniające szefa bydgoskiego WORD-u. Wynikało z nich, że dyrektor Kondrusiewicz stworzył fikcyjny etat dla działacza PO z Inowrocławia i że za ujawnienie tego faktu mediom zwolnił Tadeusza Błażejewskiego, który razem z Antonim Tokarczukiem, w czasie gdy szef przebywał na zwolnieniu lekarskim, znalazł obciążające go materiały.

Znajomość kulis różnych przecieków kontrolowanych, nakazuje zastanowić się, w czyim interesie były te publikacje. Czy panowie Tokarczuk i Błażejewski spodziewali się, że zostaną zwolnieni i zależało im na utworzeniu zasłony dymnej, żeby ukryć własne postępowanie w czasie pobytu pracodawcy w szpitalu?

Stanowisko w WORD-zie Antoni Tokarczuk objął półtora roku temu. Po odwołaniu go z funkcji dyrektora Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie nie mógł długo znaleźć zatrudnienia. Teraz ma siedem dni czasu na odwołanie się do Sądu Pracy.