Solidarni 2010, Klub Gazety Polskiej i Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych są organizatorami akcji zbierania podpisów pod apelem do marszałka i radnych wojewódzkich o utworzenie programu faktycznego leczenia niepłodności.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Krystian Frelichowski poddał krytyce lansowanie metody in vitro. – Przemilcza się, że jej skuteczność jest znikoma i że to nie jest leczenie. Po zastosowaniu in vitro dana osoba nie staje się zdrowa. Jeżeli będzie chciała mieć kolejne dziecko, będzie musiała kolejny raz korzystać z tej metody – przypomniał przewodniczący bydgoskiego Klubu Gazety Polskiej.
O metodzie tańszej i skuteczniejszej opowiedział Szymon Grzybowski. Naprotechnologia to sposób diagnozowania i leczenia niepłodności polegający na prowadzeniu dokładnych obserwacji kobiecego organizmu i tworzeniu na tej podstawie indywidualnych wytycznych dla każdej pary. Małżonkowie muszą odbyć kurs, następnie na podstawie wyniku badań hormonalnych rozpoczyna się proces leczenia.
- To jest po prostu dobra medycyna oparta na rozumowaniu lekarskim. Przeprowadza się wywiad, zleca się badania dodatkowe, stawia diagnozę i wprowadza leczenie – tak na prośbę dziennikarzy opisał tę metodę konsultant naprotechnologii.
Szymon Grzybowski nie potrafił precyzyjnie określić skuteczności naprotechnologii. Imponujące są dane pochodzące ze Stanów Zjednoczonych, gdzie oprócz leków stosuje się zabiegi operacyjne na najwyższym światowym poziomie, ale nie wiadomo, czy da się tego samego dokonać na gruncie europejskim. Według dr. Grzybowskiego, przy niektórych schorzeniach stosowanie naprotechnologii jest skuteczne w 80%, lecz jest pewna grupa pacjentek, których leczenie nie przyniosło efektu w postaci narodzonego dziecka.
- Nigdy nikt nie gwarantuje w medycynie efektów. Gwarantuje się rzetelne, solidne, uczciwe podejście. I to w naprotechnologii jest zagwarantowane – zapewniał konsultant medyczny w zakresie tej metody.
W odpowiedzi na pytanie, dlaczego naprotechnologia jest tak rzadko stosowana w Polsce, skoro jest tania i skuteczna, poinformował, że Polskie Towarzystwo Ginekologiczne wypowiedziało się negatywnie na temat tej metody. – Wręcz pacjenci są zachęcani, żeby składać pozwy, jeśli nie będzie pożądanego efektu ? wyjawił Szymon Grzybowski.
Zdaniem radnego Frelichowskiego, chodzi o zyski. – Bardziej kalkuluje się in vitro, bo na nim się większe pieniądze zarobi niż na metodzie tańszej – wyjaśnił powód dyskredytowania naprotechnologii. – Pacjenci nie są zachęcani do kierowania spraw do sądu za brak efektów przy zastosowania metody in vitro. A nieskuteczność in vitro jest dwu-, trzykrotnie większa od naprotechnologii ? wszedł mu w słowo Maciej Różycki, regionalny szef Solidarnych 2010 .
Stefan Pastuszewski ograniczył się do roli gospodarza i powstrzymał od wyrażenia własnej opinii. Prowadzący konferencję Maciej Różycki rozdał dziennikarzom formularze do zbierania podpisów pod apelem do marszałka województwa i radnych sejmikowych. Oto jego treść:
?Apelujemy o utworzenie programu faktycznego leczenia niepłodności.
W województwie kujawsko-pomorskim są małżeństwa, które mają trudności z naturalnym poczęciem dzieci, a które ze względów etycznych, moralnych i ekonomicznych nie decydują się na metodę in vitro. W związku z tym, potrzebne są zdecydowane działania zmierzające do wyrównania szans tym parom na upragnione potomstwo. NAPROTECHNOLOGIA jest metodą tanią, o dużym stopniu skuteczności i nie budzącą żadnych wątpliwości natury etycznej. Dlatego apelujemy do władz samorządowych województwa, aby wzorem władz województw podkarpackiego i mazowieckiego podjęły decyzję o jej refundacji.?