Słaby start koszykarek znad Brdy można wytłumaczyć wyjątkowo niekorzystnym kalendarzem rozgrywek. Na początku sezonu 2011/2012 zmierzyły się ze wszystkimi czołowymi zespołami poza krakowską Wisłą i wszystkie te mecze przegrały. Wygrać mogły jedynie w zasadzie z ROW-em Rybnik i tak by się stało, gdyby nie fatalnie rozegrana końcówka. Jeszcze tylko uwaga na temat Rybnika. Osobiście uważam, że formuła ligi, do której wystarczy latem ściągnąć cztery Amerykanki i Litwinkę, żeby wygrywać pięć spotkań z rzędu, za prowadzącą żeńską koszykówkę w Polsce do zapaści. Mistrzostwa Europy, które zostały rozegrane w naszym kraju reprezentacja zakończyła kompromitacją. Nie mogło być inaczej skoro Polki odgrywają w klubach drugorzędną rolę. Szkoda, że nie promuje się takich drużyn jak Artego. Pieczołowicie i mozolnie budowana drużyna przez prezesa Czesława Woźniaka ma bardzo solidne fundamenty. Grają w niej dwie wyróżniające się Polki: Agnieszka Szott i Elżbieta Mowlik. Ta pierwsza przeżywa obecnie małe załamanie formy, ale można być pewnym, że w najważniejszym momencie będzie liderką zespołu z prawdziwego zdarzenia. Bydgoski klub zdobywa seryjnie medale mistrzostw Polski juniorów i kadetów i już niedługo będą w nim dominować wychowanki. Przed tym sezonem ściągnięto na brakujące pozycje nie koszykarki zza oceanu, lecz Polki. To daje nadzieję, że przy zmianie regulaminu PLKK, która jak najszybciej powinna nastąpić, takie cuda jak ten w Rybniku nie będą mieć miejsca.
To jest jednak ewentualnie kwestia przyszłości. Teraz trzeba wygrać z Ineą. Na każdej pozycji koszykarki z Glinek mają przewagę umiejętności. Tak naprawdę to bydgoszczanki grając przez 40 minut drugą piątką powinny sobotnie zawody wygrać. Trener Adam Ziemiński będzie miał okazję wypróbowania i ogrania w ?boju? wszystkich koszykarek, a niektóre z nich jak Agnieszka Szott na poprawę swoich indywidualnych statystyk. Jedyne zagrożenie dla Artego to… własne zawodniczki. Potrafią zagrać świetną pierwszą połowę z Lotosem, by w drugiej przegrać z kretesem. Te wahania i brak stabilizacji gry spędzają sen z powiek sztabowi trenerskiemu z Bydgoszczy.
Młode poznanianki przegrały dotychczas wszystkie swoje mecze. W składzie akademiczek są jedynie Polki i to jeszcze raczej mało znane. Najbardziej doświadczone jak Eliza Horodeńska i Magdalena Gawrońska wraz z młodą Dorotą Mistygacz próbują, ale raczej z marnym skutkiem, liderować zespołowi w ekstraklasie. Trudno, aby nagle wspięły się na tak wysoki poziom, by mogły pokonać Artego.
6. kolejka FGE, mecz Inea AZS Poznań ? Artego Bydgoszcz
Poznań, 29.10.2011 r. (sobota), godz. 19.15