Już początek meczu zapowiadał, że bydgoska drużyna jest wyjątkowo rozkojarzona, a przeciwniczki skoncentrowane. Dodatkowo, “poznański” kosz był jak zaczarowany, a do “bydgoskiego” wpadało niemal wszystko – za dwa punkty, ale też i za trzy. Przez prawie 5 minut bydgoszczanki nie zdobyły punktu, a dopiero tę niemoc przełamała Agnieszka Szott z rzutów osobistych.

Potem gra się wyrównała, a Artego udało się nawet doprowadzić do przerwy do remisu. Po przerwie niewiele się zmieniło. Bydgoszczanek nie tłumaczy też kontuzja Amerykanki Renee Taylor, która choć pojawiła się na parkiecie w czwartej kwarcie, ale porażce nie zapobiegła. Trener Adam Ziemiński dokonywał w meczu licznych zmian, próbując różnych zestawień, ale nie uporządkowało to gry na tyle, by narzucić swój styl gry. Cały mecz to bydgoszczanki goniły wynik. I nie dały rady. Przegrały 4 punktami. O tym meczu wszyscy chcielibyśmy zapomnieć. Poznanianki odniosły w lidze pierwsze zwycięstwo!

Artego Bydgoszcz – INEA AZS Poznań 60:64 (16:19, 16:13, 19:17, 9:15)

Artego: Szott 13, Sissoko 13, Kułaga 12, Mowilik 12 (2), Koc 6, Górzyńska-Szymczak 4, Taylor 2, Jimenez 0.

INEA AZS: Kotnis 12 (2), Kędzia 12, Gawrońska 11 (1), Horodeńska 8 (2), . Petillon 7, Drzewińska 6 (1), Woźniak 4, Mistygacz 4,