I połowa meczu należała do drużyny z Pruszkowa. Po I kwarcie zawodniczki Artego prowadziły 19:14, głównie za sprawą skutecznej z obwodu Elżbiety Mowlik (3/3 za 3). Lider w drugiej odsłonie zdominował przebieg wydarzeń na boisku, dzięki czemu na przerwę schodził, prowadząc różnicą sześciu punktów (33:27). Oprócz Tomiałowicz, w sumie 15 punktów, dobrze grała Ugo Oha (14 pkt. i 7 zbiórek).- Przegrywaliśmy już wysoko, ale zdołaliśmy wrócić do gry. Słowa uznania dla wszystkich dziewczyn, które pojawiły się w moim zespole na boisku. Mecz może nie być na najwyższym koszykarskim poziomie, ale emocji i walki na pewno nie brakowało – wyjaśnił szkoleniowiec Artego, Adam Ziemiński.

- Pomogła nam reprymenda od trenera w szatni. Ona nas jeszcze bardziej nakręciła – podkreśliła Agnieszka Szott.

Po przerwie gra była bardzo wyrównana. Mniejsza liczba strat zawodniczek z Bydgoszczy (tylko 4) doprowadziła do wyniku po III kwarcie 48:44 dla Matizolu. Ostatnią kwartę nasze koszykarki wygrały 20:13, znaczną przewagę uzyskując w ostatnich sześciu minutach. Dzięki agresywnej obronie przyjezdne mocno utrudniły pruszkowiankom wyprowadzenie piłki z własnej połowy, a gdy to się udawało, miejscowe miały niewiele czasu na ustawienie skutecznej akcji w ataku. Z tego powodu często oddawały rzuty pod presją czasu.

Dobrą zmianę w bydgoskiej drużynie dała krytykowana wcześniej Agnieszka Kułaka. Rezerwowa rozgrywająca co prawda trafiła tylko 1 z 6 rzutów z gry, ale jej zaangażowanie po obu stronach boiska bardzo przydało się drużynie. Właśnie Kułaga została bohaterką całego spotkania. Przy jednopunktowym prowadzeniu Artego na niecałe 20 sekund przed końcem zebrała ważną piłkę w ataku (w sumie 6 zbiórek), a następnie pewnie wykorzystała oba rzuty wolne (4/4 za 1), ustalając wynik spotkania. Pruszkowianki w ostatniej akcji mogły doprowadzić do dogrywki, ale przez 15 sekund nie oddały rzutu w kierunku kosza.

Po spotkaniu swojego zadowolenia ze zdobycia kompletu punktów nie krył Adam Ziemiński:

- Po raz pierwszy, jak prowadzę zespół z Bydgoszczy, udało mi się wygrać w tej hali, a przecież z Artego i Kadusem przyjeżdżam tu już czwarty sezon. Mam nadzieję, że ten mecz będzie lepszym prognostykiem na przyszłość. Jesteśmy teraz w dolnej części tabeli, ale mam nadzieję, ze po tych zawodach poprawi się nasza gra i nastawienie do spotkań – zakończył Ziemiński.

Matizol Lider Pruszków – Artego Bydgoszcz 61:64 (14:19, 19:8, 15:17, 13:20)

LIDER: Holt 12, 7 zb., 6 as., Colson 6, Chomać 4, Szczechowiak 3, Stanek 0 oraz Tomiałowicz 15 (3), Oha 14, 7 zb., Pietrzak 7 (1), Rozwadowska 0.

ARTEGO: Mowlik 13 (3), Taylor 11 (1), Szott 10, 7 zb., Jimenez 8, Koc 4, 6 zb. oraz Górzyńska-Szymczak 8 (1), 7 zb., Kułaga 7 (1), 6 zb., Mrozińska 3, Kuras i Urbaniak 0.