Artego jeszcze nie wygrało z zespołem z Gorzowa, ale w sporcie każda passa się kończy. Trener Adam Ziemiński zapowiadał, że Artego dzisiaj będzie walczyć o zwycięstwo i zwracał uwagę, że pierwszy mecz w Gorzowie został przegrany w ostatniej kwarcie. Dzisiaj koleje meczu potoczyły się inaczej. Pisaliśmy o osłabieniach i kłopotach “akademiczek”, ale i bydgoszczanki mecz rozegrały bez Agnieszek Szott i Kułagi.
Artego w pierwszej kwarcie stanęło do walki skoncentrowane i z wolą odniesienia zwycięstwa. Reene Taylor była motorem i sercem bydgoskiego zespołu, to ona poprowadziła zespół do zdobycia zwycięskich punktów. Zepchnięte do defensywy gorzowianki dopiero w przerwie zorientowały się, że przegrywają prawie 10 pkt. (30:21).
Trzy kolejne kwarty to wyrównana gra obu zespołów. W trzeciej kwarcie gorzowianki zbliżyły się na odległość dwóch punktów 44:42, ale wtedy niezawodna Taylor poderwała Artego, wypracowując i zdobywając punkty dające bezpieczną przewagę. Pojedynek liderek drużyn (po stronie gorzowianek tę rolę wzięła na siebie Agnieszka Skobel) oceniamy jako wygrany przez naszą prowadzącą.
Pozytywnie należy ocenić debiut w Artego Djenebou Sissoko, reprezentantki Mali. Zdobyte dzisiaj przez nią 10 pkt. pokazują, że po zgraniu się z drużyną może okazać się jeszcze skuteczniejszą snajperką.
Po dzisiejszym zwycięstwie kibice uwierzyli, że marsz Artego w górę tabeli nie będzie zaskoczeniem.
Artego Bydgoszcz – KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski 76:66 (30:21; 14:16; 17:14; 15:15)
Składy:
Artego: Taylor 28, Koc 15, Mowlik 12, Sissoko 10, Górzyńska-Szymczak 5, Kuras 5, Jimenez 1, Szybała 0, Pytlarczyk 0.
AZS PWSZ: Weaver 17, Skobel 15, Smalley 12, Kaczmarczyk 8 (10 zb), Johnson 8, Trębicka 6, Maruszczak 0.