Usprawiedliwieniem dla podopiecznych Adama Ziemińskiego są kłopoty kadrowe, które spowodowały, że zagrały w dzisiejszym pojedynku w zaledwie 8-osobowym składzie. W bydgoskich barwach nie zobaczyliśmy Renee Taylor (przeszła w ostatnim dniu okienka transferowego do ligi szwajcarskiej) i cierpiącej na bóle pleców Elżbiety Mowlik. W tej sytuacji ciężar gry wzięły na swoje barki najbardziej doświadczone Djenebou Sissoko (21 pkt., 6 zbiórek) i Agnieszka Szott (14 pkt., 6 zbiórek). Dla Sissoko, której 31 marca kończył się kontrakt było to również pożegnanie z bydgoską widownią. Z kolei Szott zanotowała na swoim koncie aż 8 strat! Szansę gry dostały więc w większym wymiarze czasowym młode zawodniczki. Paulina Kuras, Edyta Faleńczyk oraz Magdalena Palacz zagrały jednak słabe zawody.

Spotkanie od początku toczyło się pod dyktando MUKS-u. Koszykarki trenerki Iwony Jabłońskiej grały bez kompleksów. Prowadziły 10:8 i 14:10, a w obronie mocno naciskały na nasz zespół. W ataku Artego niewiele wychodziło, o czym świadczy jeden trafiony rzut za trzy na 13 oddanych prób! Do przerwy 30:31 dla Poznania. W 3. kwarcie trafiała wprawdzie Szymczak-Górzyńska, ale było to za mało na świetnie dysponowaną Mrozińska. Sissoko i Szymczak-Górzyńska łapały na niej faule i co najważniejsze ?Mrozio? nie myliła się na linii rzutów wolnych (8/8). W 38 min. na 53:57 trafiła Sissoko, ale popełniła niestety piąty faul. Końcówkę Artego rozegrało fatalnie. Tylko 1 trafiony rzut (Szott) spowodował, że musiały faulować, co bezwzględnie wykorzystały poznanianki dowożąc zwycięstwo do końca meczu.

Artego Bydgoszcz ? MUKS Poznań 55:60 (20:20), (10:11), (10:15), (15:14)

Artego: Sissoko 21, Szott 14, Koc 9 (1×3), Górzyńska?Szymczak 8, Kuras 2, Palacz 1, Faleńczyk 0.

MUKS Poznań (najwięcej): Mrozińska 16, Idziorek 15, Makowska 7, Casimiro 7.