Pierwszą kwartę “Asta” rozpoczęła od prowadzenia 9:2. KK dzięki akcjom Groda, dobrej gry rezerwowego Kubackiego i rzutowi za trzy Hermana odrobili straty. Bydgoszczanie zamiast narzucić swój styl gry przyjęli warunki przyjezdnych. W 2. kwarcie Astoria zagrała bardziej agresywnie w obronie, zdecydowanie szybciej w ataku i zaczęła powiększać przewagę. Zawodnicy Andrzeja Struskiego nie potrafili rozbić obrony strefowej i jasne się stało, że sobotniego meczu nie będą w stanie wygrać.
Gospodarze w w 27. minucie prowadzili różnicą 25 pkt. (69:44). Trener Jarosław Zawadka wpuścił więc młodzieżowców, ale ci popełniali rażące błędy, a waleczny Poliwka oraz Plebanek i Herman zmniejszyli straty do 77:65. W Astorii szybko wrócili podstawowi gracze, którzy błyskawicznie odskoczyli na 20 punktów.
Po ostatnim gwizdku sędziego swoje uwagi na temat pojedynku przekazali obaj szkoleniowcy:
Andrzej Struski (KK Świecie) – Widziałem załamanych moich podopiecznych, którzy byli bezradni po szybkich akcjach Astorii. Bydgoszczanie dominowali fizycznie, a także doświadczeniem zawodników. Losy meczu rozstrzygnęli w 2. kwarcie. W mojej drużynie zawiodłem się na kilku graczach, którzy nie wiadomo co chcieli udowodnić.
Jarosław Zawadka (Astoria Bydgoszcz) – Zadowolony jestem z gry jedynie w drugiej kwarcie, w pozostałych nie ustrzegliśmy się błędów. Młodzi gracze potrzebują minut, ale widać, że nie zawsze potrafią je wykorzystać. Każde doświadczenie jest jednak dla nich cenne.
Astoria Bydgoszcz – KK Świecie 92:74 (24:21, 19:9, 28:23, 21:21)
Astoria: Szyttenholm 25, Bierwagen 22, Lewandowski 15 (1), Laydych 10 (2), Szopiński 10, Rąpalski 9, Raczyński 1, Szafranek, Gierszewski, Barszczyk, Józefczyk, Andryańczyk 0.
KK Świecie: Poliwka 20, Herman 15 (3), Plebanek 12, Malinowski 8, Grod 7, Kubacki 4, Firyn 4, Kowalski 0.