Astoria od początku meczu pokazała gospodarzom, kto rządzi na boisku. Prowadzenie 6:0 i 13:2 było zasługą graczy podkoszowych, którzy znakomicie wykorzystali brak równorzędnego przeciwnika w tej strefie. Na parkiet nie wybiegł w składzie szczecinian środkowy Igor Trela, w sezonie 2010/2011 koszykarz “Asty”. Nie do upilnowania dla gospodarzy byli Dorian Szyttenholm i Mateusz Bierwagen, którzy zdobyli po 8 punktów. Pierwszą kwartę podopieczni Jarosława Zawadki kończą wysoką wygraną 22:9.

Drugie dziesięć minut to nieudolna próba pościgu za bydgoszczanami. Widząc dużą przewagę swojego zespołu, Zawadka wpuszcza rezerwowych. Wilki Morskie zdobywają do przerwy tylko 24 punkty, głównie za sprawą mocnej obrony gości. Jedynym mankamentem w grze ekipy znad Brdy jest mała liczba zbiórek w całym meczu, co pozwoliło drużynie gospodarzy nieco zniwelować przewagę Astorii.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Pierwsza piątka bydgoskiego zespołu grała znakomicie i wytworzyła tak dużą przewagę, że na boisku znowu ujrzeliśmy rezerwowych. Po “trójce” Sebastiana Laydycha w 30 minucie było 57:39. Szczecinianie jednak nie rezygnowali. Skuteczny był lider Wilków Morskich Bojko, a do poziomu kolegi dostosował się Nowacki. Po jego dwóch rzutach za 3 punkty w 32. min zrobiło się tylko 59:47 i trener bydgoszczan poprosił o czas. Po powrocie na parkiet “czerwono-czarni” ostro wzięli się do roboty. Chwilę później prowadzili już 69:49. Koszykarze ze Szczecina występowali już bez Bojko, a Nowacki nie był już tak skuteczny. W końcówce Astoria grając głęboką rezerwą pozwoliła honorowo przegrać gospodarzom spotkania.

Wilki Morskie Szczecin – Astoria Bydgoszcz 62:73 (9:22, 15:14, 15:21, 23:16)

WILKI: Nowacki 16 (2), Bojko 15, Koziorowicz 8 (2), Kowalski 7 (1), Janecki 5 (1) oraz Majtyka 6, Hamdaoui 5 (1), 7 zb., Kujawski, Kwaśniewski i Knowa 0.

ASTORIA: Bierwagen 17 (2), Laydych 16 (2), Szyttenholm 12, Szopiński 11 (1), Lewandowski 2 oraz Rąpalski 7, Gierszewski 6 (2), Andryańczyk 2, Czyżnielewski, Szafranek i Józefczyk 0.