Po dwóch latach gry w II lidze szczypiorniści AZS UKW Bydgoszcz ponownie wrócili do I ligi. – Przed sezonem celem było włączenie się do walki o awans, czyli zajmowanie miejsc 1-2 w tabeli. Udało nam się to z nawiązką, choć o awansie przesądziliśmy na finiszu ligi. Z głównym rywalem Energetykiem Gryfino dwa razy udało nam się zwyciężyć, więc na promocję do I ligi zasłużyliśmy. Z tego trzeba się cieszyć – powiedział trener Jarosław Knopik.
Nowy sezon w I lidze, który rozpocznie się w drugiej połowie września zespół rozpocznie niemal w tym samym składzie, który wywalczył awans. – Będziemy opierać zespół na studentach. To się sprawdziło. Nie tworzy to kłopotów organizacyjnych – poinformowała Katarzyna Domańska, prezes bydgoskiego AZS-u. – Natomiast jest kłopot z miejscem rozgrywania meczy – dodała. W tym roku oddana została do użytku nowoczesna hala UKW przy ul. Sportowej. Została ona wyremontowana z pieniędzy pozyskanych przez uniwersytet z Unii Europejskiej. Jednak umowa z zarządem województwa na dofinansowanie tej inwestycji dopuszcza wykorzystanie obiektu tylko do celów dydaktycznych. Stąd problem, bo akademicy nie chcieliby w nowym sezonie ligowych meczy rozgrywać na gorszym obiekcie na Czyżkówku, tak jak to było w II lidze.
- Gdyby to od nas zależało, gralibyśmy na Sportowej. Będziemy robić wszystko, aby tak się stało – wyjaśniał Piotr Kwiatkowski, rzecznik UKW. – Problem ten zgłosiliśmy w Ministerstwie Sportu i wiemy, że to nie jedyny taki przypadek w Polsce. Inne kluby też mają podobne problemy, spowodowane wykorzystaniem unijnego dofinansowania. Mamy nadzieję, że uda się znaleźć jakiś sposób, żeby móc grać u siebie – dodała Domańska.
Jakie AZS ma plany przed wznowieniem I-ligowych rozgrywek? – Celem beniaminka jest utrzymanie. Między II a I ligą jest kolosalna różnica. I liga to nie zabawa czy rozrywka, a zaczyna się sportowy wyczyn. Wiadomo że mierzyć się będziemy z różnymi zespołami, również z takimi potentatami jak Wybrzeże, które będzie prawdopodobnie w naszej grupie. To będzie 14 zespołów, jeden awansuje do superligi, jeden o tę klasę rozgrywkową będzie walczył w barażu, ale dwie najsłabsze spadną, a dwa kolejne zespoły zagrają o utrzymanie w barażach. Wynika z tego, że wiele pracy przed nami – stwierdził Jarosław Knopik.