Kilkanaście obrazów Ireny Kużdowicz to portrety kobiece. Wyraźnie inspirowane dokonaniami polskich kolorystów, jednak z autorskim piętnem zmarłej przed dwunastu laty malarki. Irena Kużdowicz potrafiła narzucić swoim płótnom klimat sennej nostalgii.
Odczytywana przy tych obrazach przez Alicję Mozgę i Mieczysława Franaszka baśniowa sztuka Jarosława Jakubowskiego ?Magik? otrzymała, zapewne niespodziewanie także dla animatorów prezentacji obrazów wraz ze sztuką, dodatkowy wymiar ich wzajemnej korespondencji. Wymiar wspólnego klimatu obrazów i słowa.
Sztuka Jarosława Jakubowskiego, bydgoskiego dramaturga odnoszącego w ostatnim czasie spore sukcesy (realizacje teatralne w Łodzi, Warszawie, nagroda w Gdyni), jest teatralną baśnią o magiku nieudaczniku. Tytułowy magik o imieniu Tim jest człowiekiem przegranym. Oddaje się marzeniom o byciu mistrzem sztuk magicznych. Nie posiada jednak predyspozycji, żeby spełnić swe marzenia. Nie jest nawet przeciętnym magikiem.
Jakubowski napisał sztukę o mrzonkach i ułudach człowieka chybionego, nieudacznika, który przeżywa na oczach publiczności swoją traumę porzucenia przez ukochaną kobietę i niespełnienia życiowych aspiracji. Tu życie jedynie dostarcza magiczne sztuczki i przeistoczenia. Tim nie jest ich twórcą, ale biernym odbiorcą, a nawet ofiarą. Na scenie rozgrywa się bowiem baśń o złudzeniach miłosnych i opuszczeniu. Oto bowiem, towarzyszka życia Tima, jego żona Lotta, zjawia się i znika jak przysłowiowy królik w cylindrze. Jest bardziej chimerą, złudzeniem niż żywą istotą. Jej bycie na scenie pogłębia samotność Tima, a ostateczne zniknięcie przypieczętowuje nieudane życie magika.