W sobotę, 8 czerwca Zawisza zagra najważniejszy mecz od 19 lat. Nieprzegranie tego meczu oznacza awans do ekstraklasy. Aż trudno sobie wyobrazić jakiś czarny scenariusz wydarzeń na stadionie w Bytomiu. Polonia to spadkowicz. Nie licząc ŁKS-u, wyeliminowanego z rozgrywek, to najsłabsza drużyna ligi, jeśli na szali położymy liczbę zdobytych przez nią punktów. Sygnałem ostrzegawczym jest jednak obserwacja, że poloniści w rundzie wiosennej zaczęli grać więcej niż przyzwoicie. Ostatnie ich zwycięstwo w Stróżach z Kolejarzem pokazuje, że rywali Zawiszy stać na rozegranie dobrego spotkania. Grają przecież bez obciążeń, a ostatnio zasmakowali w zwycięstwach.

Z powyższych względów może się okazać, że dla Zawiszy mecz z tegorocznym spadkowiczem nie będzie łatwym spacerkiem. Pozostaje mieć nadzieję, że po niesamowitych emocjach w Bydgoszczy dojdzie do świętowania awansu. Kibice w każdym razie nie dopuszczają do głosu żadnych pesymistycznych prognoz. Można też założyć, że z śląskiego stadionu dobiegać będzie skandowanie fanów niebiesko-czarnych: gramy u siebie.

Jest też już scenariusz wydarzeń po powrocie do Bydgoszczy. W niedzielę o godz. 18:00 kibice planują zebrać się pod stadionem Zawiszy i w marszu triumfalnym ul. Gdańską udać się na Stary Rynek, by tam o godz. 19 razem z piłkarzami fetować awans do ekstraklasy po 19 latach przerwy.

Niech się ziści!