O dużym szczęściu może mówić kierowca i pasażerka rozpędzonego samochodu marki BMW, który dachował na autostradzie A1 i wpadł do rowu. Z wypadku i kierowca, i pasażerka wyszli z niegroźnymi obrażeniami, natomiast auto nadaje się praktycznie do kasacji.
Wczoraj (22.08) około godziny 12.00 na autostradzie A-1 w miejscowości Wieniec doszło do dachowania samochodu marki BMW, którym podróżowały dwie osoby. Funkcjonariusze włocławskiej „drogówki“ ustalili, że przyczyną koziołkowania samochodu była nadmierna prędkość. Kierowca BMW wskutek zbyt szybkiej jazdy stracił panowanie nad pojazdem, po czym pojazd dachował i wylądował w rowie. W aucie jechali 36-letni kierowca i 21-letnia pasażerka.
Pomocy poszkodowanym udzielili wracali ze szkolenia policyjni wywiadowcy z włocławskiej „patrolówki“. Widząc leżące w rowie uszkodzone auto niezwłocznie zatrzymali się, by zabezpieczyć miejsce zdarzenia i udzielić niezbędnej pomocy poszkodowanym. Jeden z funkcjonariuszy, widząc wydobywający się z silnika dym, odłączył przewody akumulatora, aby uniemożliwić zwarcie instalacji elektrycznej. Po przybyciu karetki pogotowia poszkodowani przewiezieni zostali do szpitala. Obrażenia, których doznali okazały się na szczęście niegroźne.
Kierujący był trzeźwy. Ukarany został mandatem karnym.