Liczba bezrobotnych w powiecie wynosi 20 tysięcy 662 osoby. Z tego ? mieszka w samej Bydgoszczy. W lutym w naszym mieście wyłączono z ewidencji 1575 osób, a zarejestrowano 1660. Wzrost liczby bezrobotnych o 85 osób nie wpłynął na wskaźnik bezrobocia w mieście, który wciąż wynosi 9,1%. Za to w powiecie, ale poza granicami miasta, rejestry skurczyły się o 34 osoby. Bezrobocie spadło, uwaga, o 0,1%.

Walka z bezrobociem przypomina okrytą niesławą bitwę pod Verdun. Trwająca prawie cały 1916 rok największa bitwa pierwszej wojny światowej pochłonęła niemal 700 tysięcy ofiar (wraz z rannymi i zaginionymi). Był to właściwie jedyny skutek walk, bo front nie zmienił swojego położenia. Straty francuskie i niemieckie były bardzo wyrównane. Wskaźniki walki z bezrobociem w naszym powiecie są podobne. Ilu bezrobotnych ubędzie, tylu przybywa albo ciut mniej lub więcej.

Bitwy stoczone od początku roku nie przyniosły więc żadnych zmian. Czy cały XXI wiek będzie kolejną stuletnią wojną z bezrobociem? Póki co nie widać szans by równowaga między zatrudniającymi a tymi, którzy chcą być zatrudnieni ustaliła się na znacząco niższym poziomie. Traktat pokojowy w tym roku nie zostanie podpisany. Dla niektórych jest to dobra wiadomość. W czasie wojny najlepiej ma się generalicja. Urzędnicy PUP-u o brak pracy martwić się nie muszą.

Pewne jest jedno. Póki część bezrobotnych albo zatrudnionych nie zdezerteruje do armii zatrudniających, póty nie ma co liczyć na koniec walk. Wydarzenia takie jak bydgoski festiwal przedsiębiorczości BOSS 2014 dają jednak nadzieję na wykształcenie nowych partyzantów. Może oni, tocząc nierówną walkę z systemem administracyjno-podatkowym, zdołają kiedyś wreszcie poprawić statystyki Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy.