Bydgoscy radni i prezydent miasta wysłuchali dzisiaj na sesji wystąpień przedstawicieli rad osiedli na temat miejskich inwestycji.
Sesja Rady Miasta Bydgoszczy, której najważniejszym punktem obrad była "Informacja o miejskich inwestycjach z punktu widzenia przedstawicieli Rad Osiedli – problemy, bolączki, nieprawidłowości, wnioski (punkt zawiera wystąpienia przedstawicieli Rad Osiedli)" zwołana została na wniosek radnych Prawa i Sprawiedliwości przed wyborami parlamentarnymi. Radni rządzącej miastem koalicji KO-SLD nie chcieli jednak dyskutować o miejskich inwestycjach tuż przed ciszą wyborczą, 11 października, i sesja większością ich głosów została przełożona na 23 października.
10 dni po wyborach radni zebrali się w sali sesyjnej ponownie, by wysłuchać 5-minutowych wystąpień przedstawicieli rad osiedli. Zgodnie z zaproponowanym tematem osiedlowi mówcy wyliczali problemy i bolączki, a niektórzy formułowali nawet wnioski pod adresem rady i prezydenta. Zdarzały się też głosy podziękowania "za piękniejącą Bydgoszcz (...) dzięki pracy rady i urzędników", za to, że "Szczecin się nie umywa" i że "prezydent ma nerwy i godność". Osobne podziękowanie dotyczyło też powołania przez prezydenta Bernadety Różańskiej–Majchrzak na pełnomocnika prezydenta do spraw rady osiedli.
Najwięcej jednak było wyliczeń "bolących problemów" i wniosków o większe fundusze na osiedlowe inwestycje. Najczęściej wymienianym postulatem było oczekiwanie utwardzenia większej liczby ulic osiedlowych. Poczesne miejsca zajmowały też postulaty dotyczące remontów chodników, budowy nowych parkingów, ograniczenia wjazdu samochodów ciężarowych, budowy ścieżek rowerowych, podjęcia walki ze smogiem, korekty tras kursowania autobusów, zainstalowania oświetlenia, wybudowania progów spowalniających, czy też zainstalowania ławeczek wypoczynkowych.
Po trwających półtorej godziny wystąpieniach przedstawicieli rad osiedli przewodnicząca rady Monika Matowska-Gulczyńska podkreśliła, że dyskusja na temat osiedlowych inwestycji będzie miała ciąg dalszy na sesji budżetowej, a także podczas posiedzenia Komisji Samorządności i Statutowo-Organizacyjnej.
- To co dzisiaj się wydarzyło jest dobrym otwarciem. Mogliśmy się wsłuchać w bolączki, o których sami już słyszeliśmy. Niemniej w momencie kiedy wybrzmiewają one poprzez reprezentantów tu, w tym miejscu, w ratuszu, na sesji - one zostały dowartościowane - stwierdziła radna Grażyna Szabelska (PiS) i dodała, że radni miasta winni wsłuchiwać się w głosy radnych osiedlowych. Wyraziła nadzieję, że wspólne sesje z radnymi osiedlowymi będą odbywać się cyklicznie. Zarówno radni PiS, jak i KO, dziękowali radnym osiedlowym za wszystkie zgłoszone uwagi i wnioski. Natomiast radny Marcin Lewandowski (PiS) po przeprowadzeniu analizy prawnej umocowania kompetencyjnego radnych osiedlowych wykazał, że prawdziwa samorządność objawiłaby się w naszym mieście, gdyby byli traktowani na zasadach partnerstwa.
Do zgłoszonych postulatów przez radnych osiedlowych odniósł się też Rafał Bruski. Prezydent Bydgoszczy tłumaczył, że wszystkie zgłoszone wnioski i potrzeby rad osiedli muszą być rozpatrywane przy uwzględnieniu możliwości finansowych miasta. Zwrócił uwagę, że obniżka podatku od dochodów osobistych (prezydent wskazał na obniżenie z 19% do 18%) będzie miała negatywny wpływ na dochody budżetu miasta i wpłynie do niego nawet 100 mln zł mniej. - Będziemy mieli mniej do tego, co się spodziewaliśmy - podkreślił Bruski i dodał, że kierowane do rządu wnioski o rekompensatę zostały odrzucone. - Do każdego zgłoszonego oczekiwania odniosę się i odpowiem - zapowiedział prezydent.
Z zaproszenia na sesję skorzystali przedstawiciele 15 spośród 29 rad osiedli w Bydgoszczy.