Policjanci każdy sygnał o zagrożeniu terrorystycznym traktują poważnie. Za fałszywy alarm o podłożonej bombie pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie grozi bydgoszczaninowi 8 lat więzienia.
Wczoraj o godzinie 6.15 do dyżurnego bydgoskiej komendy zadzwonił mężczyzna, który twierdził, że pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie podłożona jest bomba. Chwilę później zadzwonił ponownie z tą informacją z innego numeru telefonu.
- Policjanci natychmiast poinformowali o tym funkcjonariuszy z Warszawy, którzy sprawdzili obiekt pod kątem materiałów wybuchowych. Na szczęście nie ujawniono żadnych niebezpiecznych środków pirotechnicznych - poinformowała o podjętych działaniach podkom. Lidia Kowalska z Zespołu Prasowego KWP w Bydgoszczy.
Jednocześnie policjanci z bydgoskiego Śródmieścia ustalili i zatrzymali sprawcę, jak się okazało, fałszywego alarmu. Mężczyzna nie dzwonił z Warszawy, jak twierdził, ale z bydgoskich Piasków. Sprawdzając możliwe miejsca jego pobytu, o godzinie 7.30 partol ze Śródmieścia zatrzymał 52-latka w miejscu jego pobytu. Ten w chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Przeprowadzone badanie wykazało niemal 3 promile alkoholu w jego organizmie. Bydgoszczanin trafił do policyjnego aresztu.
- Dzisiaj, po wytrzeźwieniu, usłyszał zarzut z art. 224a kodeksu karnego, mówiący o wywołaniu fałszywego alarmu. Za tego typu przestępstwo grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności - skwitowała działania "żartownisia" podkom. Lidia Kowalska.

Fot. KWP w Bydgoszczy