29 stycznia br. bydgoscy radni jednogłośnie przyjęli uchwałę dotyczącą porozumienia o współpracy pomiędzy miastami i gminami tworzącymi Miejski Obszar Funkcjonalny Bydgoszczy i Miejski Obszar Funkcjonalny Torunia na rzecz realizacji zadań w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Postanowili, że prezydent Bydgoszczy stać będzie na czele ZIT-u, a jego siedziba ulokowana zostanie w strukturach Urzędu Miasta Bydgoszczy. Dzisiaj na konferencji prasowej prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski i przewodniczący rady miasta Roman Jasiakiewicz oznajmili, że w negocjacjach z Toruniem nie ustąpią.

? Chcemy wraz z panem przewodniczącym potwierdzić wyrażane wcześniej stanowisko i zaapelować do prezydenta Michała Zaleskiego, do innych samorządowców z gmin leżących wokół Torunia, a także do marszałka Piotra Całbeckiego, aby jak najszybciej przyjęli stanowisko zaprezentowane przez miasto Bydgoszcz jako stanowisko odzwierciedlające rzeczywiste proporcje i rzeczywiste nastroje społeczne i oparte o twarde dane liczbowe, z którymi trudno dyskutować ? powiedział na wstępie prezydent Rafał Bruski.

Prezydent Bydgoszczy oświadczył, że jesteśmy w podobnym momencie historycznym jak kilkanaście lat temu, gdy tworzone było województwo kujawsko-pomorskie, kiedy to bydgoscy politycy popełnili błąd i zgodzili się na to, by siedziba samorządowych władz województwa ulokowana został w Toruniu. – Zapadły wtedy pewne decyzje, których skutki ciągną się do dzisiaj. To są decyzje, które z perspektywy czasu można ocenić jako błąd tych, którzy na taki podział władzy na tzw. władzę samorządową i rządową wtedy się zgodzili. Przez te 16 lat wiele się w Polsce zmieniło ? powiedział Rafał Bruski. ? Nawiązuję do tego wydarzenia, ponieważ stoimy tak naprawdę u progu tworzenia nowych ram, także administracyjnych. Takie jest zdanie nie tylko moje, ale i wielu ekspertów, którzy podkreślają, że Zintegrowane Inwestycje Terytorialne będą zalążkiem przyszłych metropolii. Dlatego nie chcemy, aby tak jak w przypadku dzisiejszej oceny tych negatywnych skutków decyzji podjętej 16 lat temu, kiedyś ktoś nam zarzucił, że ten właściwy moment jako miasto przespaliśmy – wyjaśnił prezydent Bruski i zaznaczył, że nie zgadza się, żeby Bydgoszcz i Toruń traktować jako dwa równoważne miasta. – Bydgoszcz jest ze względu na potencjał niekwestionowanym liderem i to musi być uwzględnione – dodał Bruski.

- Wojewódzki ZIT może być nowym sukcesem – stwierdził Roman Jasiakiewicz. Zarzucił jednak, że Urząd Marszałkowski reglamentuje informacje na temat przyszłych programów unijnych. Przypomniał, że podczas spotkań z wysokimi przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego przedstawiciele Bydgoszczy nie otrzymują odpowiedzi na zadawane pytania.

- Koleżanki i koledzy nie traćmy szans, jakie daje nam ZIT wojewódzki – apelował przewodniczący Jasiakiewicz do toruńskich samorządowców. – Bądźmy razem przy wykorzystywaniu tych 153 mln euro, jakie możemy uzyskać. Nie stwarzajcie problemów, których de facto nie ma. Bydgoszcz jest naturalnym liderem. Innej możliwości nie ma ? podkreślił Jasiakiewicz. Przewodniczący rady miasta na poparcie takiego stanowiska przypomniał, że Bydgoszcz była dyskryminowana i lekceważona w minionych latach. W latach 2007-2013 przy zachowaniu sprawiedliwych, liczonych do liczby mieszkańców proporcji, została poszkodowana na kwotę 1,5 mld zł w pozyskaniu unijnego wsparcia.

Prezydent Rafał Bruski przedstawił szereg wykresów pokazujących upośledzenie Bydgoszczy w dofinansowaniu naszego miasta z unijnych programów. I tak, według danych rządowych na dzień 21.02.2014, w przeliczeniu na 1 mieszkańca dofinansowanie to dla mieszkańca Bydgoszczy było na poziomie 5290 zł, Torunia zaś na poziomie 9121 zł. Tylko jedno miasto w Polsce, Zielona Góra została potraktowana gorzej – 4854 zł.
Również według danych dotyczących dofinansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego dysproporcja miedzy Toruniem a Bydgoszczą wynosi: 1090 zł na 1 mieszkańca Torunia i 589 zł na 1 mieszkańca Bydgoszczy.