Czy kierownictwo Leśnego Parku dba należycie o walory reprezentacyjne swojej siedziby i jej  najbliższego otoczenia?

- Mam nadzieję, że nie przyjadą tutaj Anglicy, bo by się zdziwili, że trawnik może mieć tyle łysin - zażartował nasz czytelnik, który zadzwonił do redakcji  po powrocie z  Myślęcinka. Przeszedł się tam, żeby sprawdzić stan przygotowań do zlotu harleyowców. Jego uwagę przyciągnęła siedziba gospodarzy, czyli spółki miejskiej LPKiW, a konkretnie plac przed siedzibą. -  Po skoszeniu trawy wygląda ciut lepiej. Kilka dni temu były tu wyrośnięte kępy i łyse placki. Coś okropnego! -  relacjonował nasz rozmówca.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej organizatorzy zlotu poinformowali, że do Bydgoszczy przybędą goście z  Rosji, Skandynawii, Węgier, Włoch, Czech, Hiszpanii, a także z USA i Japonii. O Wielkiej Brytanii nie było mowy, więc może nikt z przyjezdnych nie zwróci uwagi na trawnik przed urodziwym budynkiem przy Gdańskiej 173.

- Trawnikiem codziennie praktycznie zajmują się nasi pracownicy z działu botanicznego, więc jest pod najlepszą opieką, choć dają mu się we znaki słońce i susza - deszczu trochę za mało jak na potrzeby największego parku miejskiego w Polsce – wyjaśnia Sandra Tyczyno, rzecznik LPKiW.

Fot. Jacek Nowacki