Jeden bydgoszczanin rozwoził trefny alkohol i tytoń rowerem, a drugi zajmował się dystrybucją towaru. Obaj wpadli...

Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej bydgoskiej komendy dowiedzieli się, że w centrum miasta może być sprzedawany nielegalny alkohol. We wtorek (2 kwietnia) namierzyli podejrzewanego o ten proceder na jednej z ulic bydgoskiego śródmieścia. Mężczyzna jechał na rowerze. Kryminalni zatrzymali go i wylegitymowali. W trakcie sprawdzania okazało się, że przewoził w torbie 25 litrowych butelek ze spirytusem. Butelki nie miały polskich znaków akcyzy. Natomiast w jego domu policjanci znaleźli niewielkie ilości nielegalnego tytoniu (ponad 3 kg). Bydgoszczanin odpowie za popełnienie wykroczenia z kodeksu karno-skarbowego.

Trop doprowadził jednak  funkcjonariuszy do osoby, która zajmowała się dystrybucją nielegalnego alkoholu. Jeszcze tego samego dnia policjanci weszli do jednej z kamienic w centrum miasta. Tam, w piwnicy budynku, zatrzymali mężczyznę, który przepakowywał i ważył tytoń z worków jutowych do worków plastikowych.

Na miejscu kryminalni znaleźli pięć worków z zawartością krajanki tytoniowej bez polskich znaków akcyzy o łącznej wadze 72 kg. Dodatkowo zabezpieczyli wagę elektroniczną, puste woreczki strunowe oraz ulotki świadczące o możliwości sprzedaży nielegalnego towaru. 25-letni mężczyzna został zatrzymany i dowieziony do bydgoskiej komendy.

Policjanci wstępnie oszacowali, że zabezpieczony towar, gdyby trafił do sprzedaży Skarb Państwa poniósłby straty z tytułu nieodprowadzonych podatków na kwotę w wysokości blisko 74 tysięcy złotych. - Śledczy na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawili bydgoszczaninowi zarzut z kodeksu karno-skarbowego, za który grozi do 3 lat więzienia - poinformował kom. Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego KWP w Bydgoszczy.