Bydgoscy policjanci przetransportowali "na sygnale" ze szpitala na lotnisko serce do transplantacji.
Ten telefon od razu postawił na nogi dyżurnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Lekarz koordynator transplantacji serca i płuc ze szpitala w Zabrzu poprosił telefonicznie o pilotaż karetki z sercem i zespołem transplantologów. W ten sposób policjanci dowiedzieli się, że po godzinie 13.00 w jednym z bydgoskich szpitali dobiegnie końca operacja, podczas której zostanie pobrane serce do przeszczepu i w ciągu 3 godzin musi być dostarczone do Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu celem wszczepienia innemu pacjentowi.
Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy zgodnie z ustaleniami o godzinie 13.00 skierował do szpitala dwa radiowozy ruchu drogowego. Kiedy dobiegała końca operacja okazało się, że karetka nie dotrze na czas. Wówczas policjanci w uzgodnieniu z dyżurnym podjęli decyzję o przewiezieniu zespołu lekarzy z sercem radiowozami. Kilka minut później, na sygnałach świetlnych i dźwiękowych, dotarli na bydgoskie lotnisko, skąd serce z lekarzami odleciało wojskowym samolotem CAS do Katowic, by finalnie trafić do pacjenta w szpitalu w Zabrzu.
- Dzięki zaangażowaniu, szybko podejmowanym przez policjantów i lekarzy decyzjom oraz sprawnej koordynacji cała sytuacja zakończyła się szczęśliwie. Serce dotarło na czas do Zabrza i zostało wszczepione pacjentowi - poinformowała podkom. Lidia Kowalska z Zespołu Prasowego KWP w Bydgoszczy.