Na 2013 rok po raz drugi przygotowano tzw. budżet rowerowy, który jest niczym innym jak wydzieloną kwotą na inwestycje rowerowe w miejskim budżecie. Przypomnijmy, że w 2012 roku większość z zaplanowanych inwestycji nie została zrealizowana i znaczna część podejmowanych w tym roku infrastrukturalnych tematów była nadrabianiem zaległości. O ile tym razem większość z nich udało się zrealizować, o tyle z jakością ich wykonania nie jest już najlepiej.
1. Koronowska
Przedłużenie drogi dla rowerów biegnącej ulicą Nad Torem okazało się bardzo słusznym pomysłem. Po wybudowaniu odcinka infrastruktury rowerowej na ulicy Koronowskiej ruch rowerzystów w tym miejscu znacznie się zwiększył. Równocześnie podniosło się bezpieczeństwo, gdyż rowerzyści w końcu zniknęli z wąskiej drogi krajowej, na której samochody pędzą 90 km na godzinę. Niestety ta droga ma swoje minusy. Przede wszystkim jej forma, czyli wspólny ciąg pieszo-rowerowy. Tworzenie na tym odcinku wspólnej przestrzeni dla pieszych i rowerzystów generuje sytuacje konfliktowe między tymi dwoma grupami uczestników ruchu drogowego. Dużo lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie szerokiej drogi dla rowerów i osobnego chodnika dla osób chcących się przespacerować, biegających bądź uczących małe dzieci jazy rowerem. Obecna forma będzie w przyszłości blokować rozwój ruchu rowerowego i przy dużym natężeniu rowerzystów będzie kłopotliwa.
Przy tej inwestycji okazało się również, że miasto wpadło w szał “barierkologii” – drogowcy, za namową projektanta, odgrodzili pieszych i rowerzystów od “niebezpiecznego” lasu “bezpiecznymi” barierkami. Miastu niestety nie przyszło na myśl zamontować oświetlenia poprawiającego bezpieczeństwo bardziej od barierek.
2. Solskiego
Mimo, że na pierwszy rzut okiem wydaje się, że jest to dobrze przemyślana inwestycja rowerowa, to przejażdżka po tej drodze dla rowerów nie pozostawia nawet złudzenia, że tak jest. Przede wszystkim, należy zastanowić czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby poszerzenie jezdni i stworzenie półtorametrowych pasów rowerowych w jezdni. Zlikwidowałoby to nierozwiązane problemy dotyczące włączania się rowerzystów w jezdnię ulicę Bielicką, gdzie w chwili obecnej jest to po prostu niemożliwe. Równocześnie nie powstałby problem występujący z zakończeniem drogi dla rowerów przed skrzyżowaniem z ulicą Leszczyńskiego – drogowcy, nie mając pomysłu na sprowadzenie rowerzystów z chodnika na jezdnię ulicy Solskiego, utworzyli dość skomplikowane rozwiązanie kilkukrotnego skręcania w prawo i w lewo będące większym utrudnieniem niż ułatwieniem.
3. Jeździecka
Droga ta powstała praktycznie na granicy Bydgoszczy oraz sąsiednich gmin i na razie trudno ocenić nam jej funkcjonalność.
4. Trasa Uniwersytecka
Najbardziej medialny bubel bydgoskich inwestycji rowerowych w 2013 roku. Brak drogi dla rowerów i chodnika na wiadukcie oraz niepotrzebne i nieprzemyślane serpentyny, których celem miało być poprawienie humoru bydgoskim rowerzystom. Na szczęście udało się “wyprostować” większość serpentyn co poprawiło jakość tej trasy.
5. Chodkiewicza
Na tej ulicy już od czasów projektu budowlanego rowerzyści sygnalizowali, że droga dla rowerów będzie w tym miejscu większym utrudnieniem aniżeli ułatwieniem. Tak też się stało. Rowerzysta zmuszony jest zjechać ze stosunkowo spokojnej jezdni na wydzieloną drogę dla rowerów, która uniemożliwia mu dotarcie do punktów docelowych po południowej stronie ulicy. Dodatkowo, kierowcy samochodów wyjeżdżający z posesji nie zwracają uwagę na poruszających się rowerzystów, często blokując drogę rowerową.
6. Ogińskiego – Sułkowskiego.
Wydawać by się mogło, że prostego odcinka drogi dla rowerów zrobić źle nie można. Jak się jednak okazuje, można. Brak połączenia nowej drogi dla rowerów z drogą biegnącą równolegle do ulicy Kamiennej stawia pod znakiem zapytania cel realizacji tej inwestycji. W mediach pojawiły się doniesienia o planach szybkiej poprawy tej fuszerki, ale póki co, poruszanie się tą drogą zgodnie z przepisami jest mocno utrudnione.
7. Wojska Polskiego
Dość mocno wyczekiwana droga dla rowerów, której wybudowanie przekładane jest sukcesywnie od kilku lat, jak się okazuje jej otwarcie w tym roku też nie dojdzie do skutku.
8. Magnuszewska
Przy tej inwestycji drogowcy nie uwzględnili większości uwag rowerzystów, droga dla rowerów posiada wiele zastrzeżeń takich jak zakończenie z tzw. “punktem teleportacyjnym” w chodniku czy też mocno utrudniające komunikację rowerową “odgięcia” przy skrzyżowaniach. Droga dla rowerów powstała również wyłącznie po jednej stronie nie uwzględniając ruchu rowerowego po stronie wschodniej.
9. Zdobywców Wału
Najnowszy bydgoski bubel rowerowy, który pokazał prawdziwy brak chęci współpracy pracowników ZDMiKP z rowerzystami. Drogowcy w ramach konsultacji przedstawili jeden projekt, do którego uwagi rowerzystów odrzucili, by zrealizować inny projekt, pogarszający parametry infrastruktury rowerowej. W porównaniu z projektem, została zrealizowana zupełnie inna inwestycja, bo zamiast wydzielonej drogi dla rowerów i chodnika powstał wspólny ciąg pieszo-rowerowy, który składa się z nawierzchni dwóch rodzajów – 2 metrów asfaltu (który docelowo miał być wydzieloną drogą dla rowerów) oraz nawet nieco ponadmetrowy pas kostki, z której powyrastały nowiutkie latarnie.
Nie sposób też nie wspomnieć o miejskich inwestycjach, w których potrzeby rowerzystów po prostu pominięto. Takim przykładem jest Gdańska (na odcinku od Chodkiewicza do Mickiewicza), na której, mimo przebudowy, nie doczekaliśmy się żadnej infrastruktury. Najwłaściwszym rozwiązaniem byłoby umieszczanie tam w jezdni pasów dla rowerów, których ciągle na próżno szukać w naszym mieście.
Paradoksalnie, następny odcinek ul. Gdańskiej ? od Mickiewicza do placu Wolności ? jest przykładem najlepszej inwestycji rowerowej zrealizowanej w kończącym się roku. Wybudowany tam kontrapas powstał praktycznie w 2012 roku, ale jego forma na szczęście zmieniła się, dlatego zapisujemy tę inwestycję na poczet 2013 roku. Ów kontrapas jest całoroczny, miejsca parkingowe zostały, zgodnie z naszą sugestią, utworzone w pasie chodnika, a na skrzyżowaniach pojawiły się czerwone ?dywany?, zwracające uwagę kierowców na poruszających się użytkowników jednośladu.
- Czy jednak jedna inwestycja, do której nie mamy zastrzeżeń, zrealizowana po ciężkiej pracy wielu społeczników, to nie za mało? To pytanie będzie towarzyszyć nam podczas ostatniego przejazdu Bydgoskiej Masy Krytycznej w 2013 roku. Wyruszamy tradycyjnie w ostatni piątek miesiąca, 27 grudnia o godz. 18 spod hali ?Łuczniczka? i przez centrum miasta dotrzemy na Stary Rynek. Nie bez powodu będziemy blisko Trasy Uniwersyteckiej, bo jest to inwestycja, która miała być dumą Bydgoszczy, a w praktyce ośmieszyła nasze miasto. Przypominamy o obowiązkowym oświetleniu. Serdecznie zapraszamy! – napisali uczestnicy Bydgoskiej Masy Krytycznej na ostatni przejazd rowerzystów w tym roku.