?W Sojuszu bunt przeciw Millerowi? zaalarmowała ?Rzeczpospolita?, a informację tę skwapliwie opublikowały inne media o zasięgu krajowym. Nie ma się czemu dziwić. Bunt wybuchł w mieście uważanym nie bez przyczyny za bastion lewicy.
Kilka bydgoskich kół SLD podjęło uchwały wyrażające niezadowolenie z ostatnich decyzji Leszka Millera.
Chodzi przede wszystkim o dokonanie wyboru Magdaleny Ogórek na kandydatkę partii na prezydenta ?bez wstępnych konsultacji z członkami z województw i powiatów?. Lider SLD jest także krytykowany za spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim w sprawie fałszerstw w wyborach samorządowych. Zastrzeżenia zgłaszają działacze partyjni wobec prób usunięcia z SLD Grzegorza Napieralskiego.
?Rzeczpospolita? przytacza fragment uchwały koła SLD Wzgórze Wolności w Bydgoszczy: ?Dotychczas dobrą praktyką była szeroka konsultacja, a nawet powszechne głosowanie wszystkich członków SLD w najważniejszych sprawach partii, np. głosowanie na przewodniczącego. Jesteśmy zbulwersowani (…)?.
Wiceprzewodniczący miejskich struktur SLD przyznaje, że części bydgoskich działaczy nie podoba się kandydatura Magdaleny Ogórek, ale bagatelizuję skalę protestu. – W Bydgoszczy działa 26 kół SLD. Dyskusje są często gorące. Część kół wyraziło sprzeciw, ale w kilku podjęto uchwały popierające tę decyzję ? wyjaśnia Tomasz Puławski.