Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj na poznańskim torze Malta zdobyły złoty medal mistrzostw Europy w dwójce podwójnej. Na mecie Polki wyprzedziły o ponad 2 sekundy osadę Litwy. Trzecie były Brytyjki. “Bydgoski duet” tytuł mistrzyń Starego Kontynentu w tej kategorii zdobył drugi raz z rzędu. Warto podkreślić, że polskie wioślarki w finałowym biegu prowadziły od początku wyścigu i z przewagą dwóch sekund nad Litwinkami pewnie sięgnęły po mistrzostwo.

- Mogło się wydawać, że to była dla nas bułka z masłem, ale trochę się zmęczyłyśmy – powiedziała na konferencji prasowej Natalia Madaj. – Zrobiłyśmy to, co sobie zamierzyłyśmy, taktyka ziściła się w 100%. Można powiedzieć, że w zeszłym roku nam się udało, ale w tym roku pokazałyśmy jakość – dodała, przypominając, że podczas poprzednich mistrzostw ich przewaga nad Litwinkami była minimalna. Szczegółowo przebieg finałowego wyścigu opisała Magdalena Fularczyk-Kozłowska i skomentowała go jako najlepszy bieg w ich wykonaniu.

Brązowa medalistka Monika Ciaciuch, w czwórce podwójnej powiedziała, że w tych mistrzostwach lepsze były Niemki i Holenderki. Zaznaczyła jednak, że w kolejnych zawodach jej osada postawi sobie wyższe cele.

Z gratulacjami podczas spotkania pospieszyli prezydent Bydgoszczy i wiceprzewodniczący rady miasta. – Wszyscy się cieszymy. Wielkie gratulacje – powiedział Rafał Bruski. Przyznał jednak, że sukcesem nie był zaskoczony, bo przed zawodami dzwonił do niego prezes klubu, który przypomniał mu, żeby zarezerwował czas na dzisiejsze popołudnie dla Lotto-Bydgostii. Jan Szopiński, który przedstawiony został jako związany z wioślarstwem od zawsze, podkreślił ze znawstwem, że najtrudniej sportowcom sięgać po najwyższe laury “na własnych śmieciach” i dlatego poznański triumf trzeba cenić szczególnie.

Obaj politycy życzyli bydgoskim medalistkom sukcesów na przyszłorocznej olimpiadzie w Rio de Janeiro.