Środowiska LGBT w Bydgoszczy zorganizowały dzisiaj na Starym Rynku manifestację wsparcia dla Michała Sz, aktywisty LGBT, który podejrzany jest o dokonanie czynu chuligańskiego polegającego na udziale w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza fundacji PRO - Prawo do Życia oraz niszczeniu mienia należącego do fundacji.

7 sierpnia zatrzymany został w Warszawie Michał Sz., który przedstawia się jako Małgorzata Sz. „Margot”. Michał Sz.podejrzany jest o dokonanie czynu chuligańskiego polegającego na udziale w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza fundacji PRO - Prawo do Życia oraz niszczeniu mienia należącego do fundacji. Michała Sz. najpierw został tymczasowo aresztowany przez sąd w Warszawie, ale w wyniku złożenego zażalenia Sąd Okręgowy w Warszawie wypuścił Michała Sz. na wolność.

Środowiska LGBT w całym kraju protestowały przeciw zatrzymaniu Michała Sz. Natomiast dzisiaj bydgoscy zwolennicy ruchu LGBT, głównie młode kobiety, zorganizowały na Starym Rynku manifestację wsparcia dla Michała Sz. pod hasłem "Nigdy nie będziesz sama". "Chociaż Margot nie siedzi już w areszcie, to wciąż nie może się ruszyć z Warszawy. Dlatego nie zatańczy dzisiaj z nami, ale hej! Od czego są internety! Łapcie kilka słów od Margot i Lu, no i wpadajcie na rynek po więcej!" - napisali w zaproszeniu na Facebooku organizatorzy manifestacji

- Jesteśmy tutaj, bo dokładnie miesiąc temu policja zgarnęła Margo, naszą siostrę, aktywistkę "Stop bzdurom" - powiedziała prowadząca manifestację i dodała, że spędziła noc, która nastąpiła po aresztowaniu Margo przed laptopem, wyszukując informacji o losach zatrzymanego aktywisty środowisk LGBT. Zaznaczyła, że uczucie strachu przed represjami towarzyszy jej każdego dnia. - Mam poczucie, że w moją tożsamość, jako niehetero osobę w tym kraju wpisane jest ciągłe uczucie strachu. Boję się o moich bliskich, boję się o siebie, boję się o przyszłość - mówiła i uznała, że pomóc wytrwać osobom niehetero może "duma z bycia sobą". - Nie trzeba działać jak Margo, żeby być queerową rewolucjonistką - zaznaczyła. - Tak naprawdę najbardziej radykalnym aktem, jakiego każda z nas może się dopuścić jest przetrwanie - oświadczyła.

Organizatorka zgromadzenia oświadczyła, że środowisko osób LGBT zostało opuszczone przez polityków, bo takie postępowanie dyktują im sondaże. Nawiązała też do odmowy zawieszenia flagi LGBT na bydgoskim ratuszu lub na placu Wolności, który to postulat został zawarty w petycji skierowanej do prezydenta Bydgoszczy.  - Urzędnikom brakuje odwagi, by wywiesić nasze flagi. Tak bardzo boją się tęczy - wskazała. - Kochane lesby, drogie pedały i cała reszto tej wspaniałej gueerowej społeczności. Polska jest przeciwko nam - oświadczyła.

- Ta cała przemoc, którą funduje nam Polska każdego dnia jest nie do zniesienia - powiedziała, zaznaczając jednocześnie, że żadna niehetero osoba nie pozostanie sama, bo środowiska LGBT potrafią tworzyć wspólnotę, queerową rodzinę.

Manifestacja zakończyła się zbiorowym tańcem.