Dzisiaj ulicami Bydgoszczy przeszedł III Marsz Kujawsko-Pomorski w Obronie Wartości Narodowych. Wzięło w nim udział około tysiąca uczestników. Marsz rozpoczynający się na placu Piastowskim poprzedzony został Mszą św. w kościele Najświętszego serca Pana Jezusa.

- Chcą zniszczyć i rozłożyć rodzinę, stąd słowo rodzina prawie znikło z niektórych mediów. Stąd ciągłe ataki kierowane są na Radio Maryja i Telewizję Trwam. Ci, którzy chcą zniszczyć to, co katolickie i polskie nie zgodzą się na żadne ustępstwa – powiedział w homilii ks. prałat Roman Kneblewski i dodał: Naszym nieziemskim zobowiązaniem jest bronić rodziny, bronić dobrego imienia Kościoła, bronić naszych polskich tradycji i obyczajów, i prawdy o naszych dziejach. Na zakończenie, przywołując pamięć największego bohatera II wojny światowej rotmistrza Witolda Pileckiego powiedział: Czas najwyższy zawołać naszym polskim głosem: veto!

Marsz podzielony został na tematyczne etapy. Najpierw manifestanci domagali się zachowania tradycyjnego modelu rodziny. Na ul. Śniadeckich najczęściej skandowane były hasła: “Chłopak i dziewczyna, to jest rodzina” i “My nie chcemy homoterroryzmu”. Maciej Różycki, przewodniczący Stowarzyszenia Solidarni 2010 powiedział, że w naszym kraju nastała moda na zabawę. – Żartuje się z wszystkiego, z krzyża, z tradycji, ze sprawiedliwości, ze zdrowego rozsądku. Instytucje państwowe zarażone są ideologią gender. Gender wywodzi się bezpośrednio z komunizmu. Komuniści bawili się ekonomią. Jak im to wyszło – doskonale wszyscy wiemy. Teraz próbują się zajmować kulturą osobistą człowieka, jego płcią – jak to się skończy możemy przypuszczać – przestrzegał.

Na ul. Gdańskiej dominowały hasła, broniące polskiej niepodległości: “Tu jest Polska, nie Bruksela” oraz “Polska wolna od idiotów, to marzenie patriotów”. Przy pomniku Wolności na placu Wolności głos zabrał Krystian Frelichowski, szef Bydgoskiego Klubu Gazety Polskiej. – Z oburzeniem patrzymy na poczynania obecnie rządzących, którzy z tak wielkim zaangażowaniem niszczą naszą kulturę, szkoły i zakłady pracy. Z godła Polski czynią czekoladowe pośmiewisko, a w obecności głowy państwa, depcze się symbole narodowe i to nie tylko w przenośni. Jakby tego było mało, walczy się krzyżem, który towarzyszył naszej Ojczyźnie od zarania dziejów. Także tu, w naszym mieście! – mówił i dodał: – Nasz marsz ku niepodległej, liczącej się w świecie, wielkiej Polsce, ku Polsce naszych, rozbudzonych w 1980 r. marzeń, trwa! I nie ma takiej siły, która byłaby w stanie nas zatrzymać! Zwyciężymy!

Z wołaniem: “Chcemy oglądać Telewizję Trwam” i “Dworak się boi, że prawda nas wyzwoli” manifestanci ruszyli ul. Konarskiego pod urząd wojewódzki. Tam list otwarty do prezydenta Rzeczypospolitej Polski Bronisława Komorowskiego odczytał główny organizator marszu Krzysztof Skibicki z Terenowego Biura Radia Maryja przy parafii Św. Trójcy. Pod urzędem wojewódzkim przemówił poseł Bartosz Kownacki. – Trzeba zadać sobie pytanie, czy chcemy Polski bez wiary, bez tradycji, bez prawa do życia, bez wolnego słowa? Odpowiedź jest jasna: nie. Bo Polska zbudowana na fundamencie kłamstwa i tyranii zawali się. Dlatego o wolne media będziemy walczyli – powiedział. Dodał, że decyzja o przyznaniu należnych Telewizji Trwam praw na multipleksie zależy od urzędników Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Powołując się na elementarną sprawiedliwość , a także na słowa Jana Pawła II, że Polska potrzebuje ludzi sumienia powiedział: – Dzisiaj z tego miejsca, tu w Bydgoszczy wołamy, aby obudziło się sumienie urzędnika KRRiTV. Aby przyznali TV Trwam należne jej miejsce na multipleksie.

Na ostatnim etapie marszu, na ulicach Jagiellońskiej i Mostowej protest dotyczył sprzeciwu wobec dokonujących się zmian w kodeksie pracy i rosnącemu bezrobociu. Na Starym Rynku, przy wejściu do urzędu miasta poseł Tomasz Latos powiedział: – Zebraliśmy się, by protestować i walczyć o najważniejsze wartości. Trzeba też powiedzieć o prawie do pracy i do publicznej bezpłatnej służby zdrowia. To, co teraz rząd nam funduje, jeżeli chodzi o pracę urąga wszelkiej godności. Wprowadza się prawo do emerytury po 67. roku życia, a prywatyzacja wygląda tak, jak choćby u nas na przykładzie ZACHEM-u. To, co u nas się nie opłaca, opłaca się kilkaset kilometrów dalej, tuż przy polskiej granicy – stwierdził. – Najwyższa pora zmienić ten rząd, nadeszła pora skończyć z tym tak haniebnym traktowaniem Polaków – wezwał.

- Solidarność dokonała rzeczy niemożliwej. Zniewolenie przemieniliśmy w wolność. Jeszcze nie nauczyliśmy się z wolności korzystać – powiedział Leszek Walczak, przewodniczący Zarządu Regionu Bydgoskiego NSZZ “Solidarność”. Stwierdził, że w naszym województwie na 2 mln mieszkańców 600 tys. żyje w skrajnym ubóstwie, a system emerytalny jest na skraju załamania. – Tylko propaganda jak za Urbana ma się świetnie. Dotychczasowe porozumienia z rządem są papierowe. Podpisane w sprawie kryzysu z 2009 r. jest nieprzestrzegane. Kiedy jesteśmy razem i solidarni, kiedy wszyscy, jak w 1980 roku, potrafimy się połączyć – to jesteśmy w stanie to wygrać. Nasze hasło mówi: I tak zwyciężymy! To chcę powiedzieć: zwyciężymy!

Na zakończenie marszu Krzysztof Skibicki podsumował: Będziemy tak długo manifestować i maszerować aż zwyciężymy!

Fotoreportaż z marszu można zobaczyć: TUTAJ