Informacje na temat sytuacji demograficznej naszego miasta są coraz gorsze.

Urząd Statystyczny w Bydgoszczy na początku roku opublikował rocznik statystyczny 2019. Dowiadujemy się  z niego, że liczba ludności Bydgoszczy z roku na rok topnieje.

31 grudnia  2018 roku Bydgoszcz zamieszkiwało 350 178 mieszkańców.  W 2018 roku urodziło się w Bydgoszczy 3 236 dzieci, natomiast liczba osób zmarłych sięgnęła 4 115. Oznacza to, że przyrost naturalny w naszym mieście był ujemny. Miasto stopniało o 879 mieszkańców.

Sytuacja demograficzna w innych polskich miastach jest równie dramatyczna jak w Bydgoszczy. W szybszym tempie topnieje choćby Łódź. Nie najgorzej trzyma się jeszcze Toruń. W 2018 roku urodziło się w grodzie Kopernika 2020 dzieci, natomiast liczba zmarłych wyniosła 2 022, czyli w 2018 roku ubyły w Toruniu 2 osoby.

Nie tylko spadek liczby urodzeń ma wpływ na wyludnianie się miast. Jeszcze większy wpływ w przypadku Bydgoszczy na liczbę mieszkańców mają migracje.

W 2018 roku w Bydgoszczy osiedliło się 2770 osób, z czego ze wsi napłynęły 1402 osoby,  z innych miast 1242, a z zagranicy 126. Jednak w tym samym roku odpłynęło z naszego miasta 3 826 osób. Oznacza to, że ubytek liczby mieszkańców z tego powodu wyniósł 1056. Dla porównania w tym samym czasie w Toruniu saldo migracji też było ujemne i wyniosło minus 371 (napływ - 2112, odpływ - 2483). Toruń w 2018 roku uszczuplił się o 373 osoby.

Łącznie liczba mieszkańców Bydgoszczy w 2018 roku spadła o blisko 2 tys. mieszkańców, dokładnie - 1935!

Katastrofa demograficzna w Bydgoszczy nie wywołuje jeszcze załamania na rynku pracy i przez to nie ma istotnego wpływu na gospodarkę, bo naturalny ubytek pracowników uzupełniany jest masową imigracją, zwłaszcza z Ukrainy.

Infografika: Urząd Statystyczny w Bydgoszczy