Kilkadziesiąt osób wywodzących się głównie ze środowisk patriotycznych i narodowych protestowało dzisiaj przed wejściem do kurii diecezji bydgoskiej przeciw zwolnieniu z urzędu Proboszcza Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa ks. prałata Romana Kneblewskiego.

Biskup ordynariusz diecezji bydgoskiej Jan Tyrawa zwolnił ks. Romana Kneblewskiego z urzędu Proboszcza Parafii  pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy i przeniósł go na emeryturę. Z tą decyzją nie mogą pogodzić się środowiska patriotyczne i narodowe, a także miłośnicy tradycji w Kościele katolickim. Przedstawiciele tych środowisk zgromadzili się dzisiaj przed wejściem do kurii diecezji bydgoskiej, by oświadczyć, że nie zgadzają się z decyzją biskupa Tyrawy i nie rozumieją motywów, którymi kierował się przy jej podjęciu. Głosy sprzeciwu lub prośby kierowane do biskupa bydgoskiego formułowane były z dużą emocją, od żądań unieważnienia dekretu o odwołaniu ks. Kneblewskiego z urzędu proboszcza do próśb o przywrócenie, w których ich autorzy powoływali się na dobro Kościoła i docenienie zasług przeniesionego na przedwczesną emeryturę kapłana.

Prof. Roman Kotzbach podkreślił, że ksiądz Kneblewski był patriotą, głosił Słowo Boże i miłość do Ojczyzny. Decyzja o jego odwołaniu jest niezrozumiała, tak samo jak zamiar zakończenia misji ks. Krzysztof Buchholza w "Wiatraku" i osadzenia go w parafii NSPJ jako proboszcza w miejsce zwolnionego ks. Kneblewskiego. - Pytamy: dlaczego? Nie zgadzamy się na te zmiany i bardzo prosimy ks. biskupa Jana Tyrawę o zmianę decyzji - powiedział prof. Kotzbach. Przemawiali również radni Prawa i Sprawiedliwości. Krystian Frelichowski stwierdził, że biskup bydgoski nie powinien uwzględniać przy podejmowaniu decyzji głosów środowisk wrogich tradycji i Kościołowi. Jerzy Mickuś stwierdził, że w czasach komunistycznych Kościół był ostoją dla narodu i dzięki niemu przetrwał. To zasługa takich kapłanów, jak ks. Kneblewski, dlatego decyzja o jego odwołaniu jest kompletnie niezrozumiała. Marcin Lewandowski, który jest ministrantem w parafii NSPJ, dał świadectwo wielkiej czci ks. Kneblewskiego dla tradycji i  temu, że odsłonił przed nim to, co jest w katolickiej liturgii najpiękniejsze.

W czasie pikiety skandowane były hasła: "Biskupie, oddaj prałata", "Ksiądz Kneblewski - zawsze wierny". Były też skandowane pojedyncze głosy wrogie biskupowi bydgoskiemu, zachęcające do powrotu do Wrocławia. Zgromadzeni odmówili modlitwę, a wystąpienia przeplatane były odśpiewaniem pieśni patriotycznych i religijnych, od "Boże coś Polskę" do hymny państwowego.