Kiedy rozpoczęto wycinkę drzew w parku im. Kochanowskiego, mieszkańcy okolicznych ulic zaalarmowali media, ale szukali też organizacji przeciwdziałającej niszczeniu zabytków przyrody i znaleźli ?Sadybę? w krainie mazurskich jezior. Na podstawie nazwy można sądzić, że Stowarzyszenie na Rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur ?Sadyba? zajmuje się tylko określonym obszarem naszego kraju. To jednak nieprawda. Celem ?Sadyby? jest ochrona krajobrazu kulturowego, w szczególności regionu warmińsko-mazurskiego, ale nie wyłącznie.
Prezes stowarzyszenia, Krzysztof Worobiec, pilnie śledzi wszystko, co się dzieje na terenie Polski, gdyż uważa, iż trzeba przeciwdziałać dewastacji i zapobiegać wprowadzaniu niekorzystnych zmian w krajobraz kulturowy. To dlatego sprawa wycinki 43 drzew w założonym przed stuleciem parku im. Kochanowskiego bardzo go poruszyła. Napisał nawet wniosek do SKO o stwierdzenie nieważności decyzji prezydenta i natychmiastowe wstrzymanie prac na terenie parku.
W zeszłym tygodniu, 9 kwietnia, do Stowarzyszenia na Rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur ?Sadyba? wpłynęło pismo następującej treści:
Szanowni Państwo,
chciałem bardzo podziękować za Państwa zaangażowanie w sprawy bydgoskiej przyrody. Obserwując Państwa sukcesy i podziwiając możliwości pozwalam się zwrócić do Państwa z prośbą o pomoc w ratowaniu parku położonego w Bydgoszczy, w dzielnicy Osiedle Leśne.
Zgodnie z planami przedstawionymi w mediach park położony pomiędzy ulicą Modrzewiową a linią kolejową ma zostać zlikwidowany w czasie przebudowy stacji kolejowej Bydgoszcz-Leśna. Z informacji przedstawionej w Gazecie Wyborczej z dnia 15.10.2013 (i kilkakrotnie powtarzanej) wynika, że inwestycja nie będzie miała wpływu na środowisko.
Przedstawiona wizualizacja (dostępna w tym artykule) pokazuje stan, osiągnięcie którego wymagać będzie wycinki parku, tj. ponad 150 drzew. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, jak każde jest cenne drzewo w mieście. Czy wycięcie tak ogromnej ilości drzew naprawdę nie jest, jak podaje Gazeta opierając się na Zarządzie Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy, ingerencją w środowisko naturalne. Cała sprawa nabiera dodatkowego znaczenia w kontekście wyroku sądu potwierdzającego nieuzasadnione wycięcie drzew w Parku Kochanowskiego i niezgodną z prawem decyzją Prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego. Mam nadzieję, że park na Osiedlu Leśnym uda się uratować i nie powtórzy się scenariusz z Parku Kochanowskiego. Niestety – do Prezydenta Miasta nie mogę mieć zaufania.
Bardzo liczę na to, ze zainteresujecie się Państwo tą sprawą i pomożecie uratować bydgoski park. Łączę wyrazy szacunku.
List podpisał bydgoszczanin zamieszkały przy ul. Sułkowskiego, w bliskim sąsiedztwie dworca Bydgoszcz-Leśna.
O 150 drzewach, które mają zostać wycięte w związku z przebudową skrzyżowania Modrzewiowa-Sułkowskiego głośno było w zeszłym roku, kiedy prezydent odbywał serię wizyt w bydgoskich okręgach wyborczych. Przed spotkaniem z mieszkańcami osiedli Bartodzieje, Leśne, Bielawy, Bydgoszcz Wschód-Siernieczek-Brdyujście, Bocianowo-Śródmieście-Stare Miasto, które odbyło się 21 listopada w I LO na placu Wolności, rozdawana była ulotka.
?Wycięcie ponad 150 drzew nie tylko znacznie wpłynie na pogorszenie środowiska, zniszczy także unikalny klimat naszego osiedla. Nasze osiedle Leśne uznawane jest dziś za jedno z najładniejszych w mieście. Ma przemyślaną budowę, jest funkcjonalne i dobrze się tu mieszka. Ratusz chce to zmienić? ? alarmowali autorzy ulotki.
Rzecznik ZDMiKP uspokajał wówczas, że wycinki drzew na Leśnym nie będzie, że zaprezentowano jedynie wstępną koncepcję związaną z przebudową w ramach BiT City i była to niewiążąca prezentacja. List mieszkańca Bydgoszczy do mazurskiego stowarzyszenia zdaje się świadczyć o tym, że nie dano wiary tym zapewnieniom.