Bydgoscy policjanci ostrzegają, że coraz więcej sprawców różnych przestępstw podszywa się pod policjantów lub pod osoby spokrewnione i wykorzystując naiwność i łatwowierność dokonuje oszustw na duże sumy pieniędzy. W ostatnim czasie ofiarami takich przestępnych działań było kilku mieszkańców Bydgoszczy. Oszczędności, które utracili to blisko 400 tysięcy złotych.

W ostatnich dniach bydgoscy policjanci otrzymali kilkanaście zgłoszeń dotyczących oszustów wyłudzających metodą na tzw. policjanta, a także na członka rodziny.

Na początku stycznia do mieszkanki Bydgoszczy zadzwoniła kobieta, podając się za jej córkę i poprosiła o przekazanie pieniędzy. Domniemana córka poprosiła o pomoc w formie przekazania pieniędzy, gdyż uległa wypadkowi. W trakcie rozmowy oszustka odpytała kobiet, jaką gotówką dysponuje. Łatwowierna kobieta  przygotowała dla naciągaczki blisko 100 tysięcy złotych.

Następnie pod jej adres przyjechał kurier, który zabrał gotówkę. Kobieta po pewnym czasie zorientowała się, że została oszukana. Sprawę zgłosiła policjantom z bydgoskiego Szwederowa. Kryminalni analizując materiał dowodowy wpadli na trop kuriera. Kilka dni później namierzyli i zatrzymali 50-latka. Niestety pieniędzy nie odzyskali. Mężczyzna usłyszał zarzut oszustwa. Funkcjonariusze nadal pracują nad ustaleniem personaliów osoby dzwoniącej.   

Kolejne zdarzenia dotyczyły oszustw popełnionych metodą "na policjanta”. W takim przypadki do ofiary dzwoni osoba podająca się za policjanta (czasami policjanta CBŚP) i wtajemnicza rozmówcę, że prowadzona jest akcja przeciwko osobom kradnącym pieniądze z kont bankowych lub ma nastąpić napad na bank. Fałszywy policjant informuje swoją ofiarę, że pieniądze, które posiada w banku są zagrożone. Czasami oszust, aby uwiarygodnić się poprosi ofiarę, żeby zadzwoniła na konkretnie podany numer, gdzie pod podanym telefonem odzywa się wspólnik oszusta i potwierdza, że są to działania policji. Bywa też, że każe zadzwonić pod numer 112 nie rozłączając się. Wówczas oszust przekazuje kompanowi słuchawkę i potwierdza podane nazwisko oraz numer służbowy rzekomego policjanta.

Dalej naciągnięty przez oszusta postępuje zgodnie z przekazaną mu instrukcją  i wypłaca pieniądze z banku. Po wyjściu z placówki bankowej oszukany idzie lub jedzie do wskazanego miejsca, gdzie przekazuje pieniądze kurierowi lub fałszywemu policjantowi. Czasami umawiają się na konkretne hasło np. kurier. Zdarza się też, że oszust każe zostawić pieniądze w umówionym miejscu. Podczas oszustwa przestępcy przekazują pełną instrukcję swojej ofierze. Przede wszystkim informują go, że nie ma z nikim rozmawiać, nawet z najbliższymi o tym co robi. W banku, w przypadku dopytywania przez pracownika wypłacającego pieniądze, oszukane osoby instruowane są, że mają mówić np., że wypłacają pieniądze na zakup działki czy samochodu. Bardzo często każą się nie rozłączać telefonicznie tak, aby nikt nie mógł się z ofiarą skontaktować.

Od początku roku już trzech mieszkańców Bydgoszczy, którzy uwierzyli w historię oszustów (zagrożone konta bankowe) straciło łącznie 300 tysięcy złotych. W jednym przypadku pokrzywdzona zaciągnęła nawet kredyt, aby przekazać pieniądze oszustom.

- Pamiętajmy, że policjanci nigdy i pod żadnym pozorem nie zwracają się z prośbą o przekazanie jakichkolwiek kwot pieniędzy. Tego rodzaju sytuacje są dowodem na to, że mamy do czynienia z oszustami -  przestrzega kom. Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego KWP w Bydgoszczy.