Obchody 4. rocznicy katastrofy smoleńskiej rozpoczęły się od Mszy św. o godz. 18 w kościele oo. jezuitów przy pl. Kościeleckich. Następnie uczestnicy przemaszerowali na Stary Rynek. Tam przy pomniku Walki i Męczeństwa dla upamiętnienie ofiar katastrofy smoleńskiej ułożyli z kwiatów krzyż i śpiewali pieśni patriotyczne. Pierwszy przemówił w imieniu Klubów Gazety Polskiej, organizator comiesięcznych obchodów, przewodniczący bydgoskiego klubu Krystian Frelichowski.

- Polskie władze ciągle bronią wersji wyjaśnienia zbrodni smoleńskiej ustalonej w Moskwie. Bronią tej wersji, gdyż stali się zakładnikami własnych działań wobec prezydenta, a później współuczestniczyły w stosowaniu śledztwa. Są przez to zakładnikami Kremla. Nie mogą więc uczciwie i wiarygodnie wyjaśnić przyczyn katastrofy. Tak jak nie mogą skutecznie bronić Polski przed zakusami Rosji. Im szybciej odejdą, tym będziemy bezpieczniejsi – mówił Krystian Frelichowski i dodał na zakończenie: – Polska czeka na nowe przywództwo, czeka na tych, którzy potrafią bronić naszej niepodległości.

- Gromadzi nas tutaj myśl, która zrodziła się 10 kwietnia, przed czterema laty. Gromadzimy się tutaj, by oddać hołd tym, którzy polegli w katastrofie smoleńskiej w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach. Minęły 4 lata i wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi – powiedział bydgoski radny Prawa i Sprawiedliwości Marek Gralik. – Wielu Polaków, którzy zadowoleni z ciepłej wody w kranie, którzy zadowoleni z letniej możliwości grillowania w swoich ogródkach i na działkach, kwestionują potrzebę dalszego wyjaśniania przyczyn tej najdramatyczniejszej w historii Polski katastrofy samolotowej. Przestańcie już gadać o Smoleńsku. Czy mówiący to naprawdę nie chcą wiedzieć, co się stało? Czy też raczej boją się dowiedzieć, co się stało? Skrywana prawda budzi domysły i lęki. Odkryta, choćby bolesna, oczyszcza, wprowadza ład i uzdrawia relacje. Zbrodnia katyńska nie podzieliła Polaków. Dlaczego zatem katastrofa nie może nas połączyć? Czy winni takiego stanu są ci, którzy chcą poznać przyczynę? Dlaczego pogardliwie nazywa się ich sektą smoleńską? Kto jest siewcą nienawiści i dezinformacji? – pytał Gralik i odpowiedział: – Jeśli chcemy być prawdziwie wolnymi ludźmi, prawda o katastrofie smoleńskiej musi być udziałem wszystkich Polaków. Bo prawda uwalnia, a kłamstwo zniewala. Odważnie domagajmy się wyjaśnień, mimo że niektórzy z nas tracą pracę, mimo że niektórzy z nas tracą życie. Stąd moje wyrazy szacunku i uznania dla bydgoskich organizatorów tych comiesięcznych spotkań. Bo dopóki trwa pamięć, trwa nadzieja na prawdę. Oby nigdy nie zgasła – podsumował Marek Gralik.

Na Starym Rynku przemawiali również Łukasz Schreiber, szef bydgoskiego PiS-u i lider Ruchu im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Tomasz Jasiński ze Stowarzyszenia Solidarni 2010 i Jan Raczycki ze Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w PRL ?Przymierze?.

Obchody zorganizowali Krystian Frelichowski, Klub Gazety Polskiej i Maciej Różycki, Solidarni 2010.

Więcej zdjęć z obchodów: TUTAJ