W zeszłym roku  Sebastian Chmara skierował przeciwko właścicielowi tartaku przy ul. Ujejskiego prywatny akt oskarżenia. Chodziło o fragment książki szefa tartaku, gdzie została opisana propozycja zakupu terenu przy Ujejskiego, którą miał złożyć ówczesny wiceprezydent Bydgoszczy.  W listopadzie zapadł wyrok skazujący, a dzisiaj się uprawomocnił, gdyż  Sąd Okręgowy odrzucił apelację.

Nim ukazała się w druku książka pt. „Niepokonany”, jej fragmenty publikował autor na profilu facebookowym. W lutym 2019 roku opublikowana została część pierwszego rozdziału, zawierająca opis zdarzenia, które miało mieć miejsce w ostatni dzień roku 2012 około godz. 16.00.

Szef tartaku z racji Sylwestra puścił pracowników wcześniej do domu, a sam w biurze porządkował papiery. Niespodziewanie zjawił się klient, którego twarz wydała mu się znajoma. To był Sebastian Chmara. Powiedział, że chce kupić deski na budę dla psa, co wydało się szefowi tartaku dość dziwne, bo gotowe budy można kupić bez trudu w wielu sklepach. Po paru minutach ówczesny wiceprezydent zdradził inny powód swojego przybycia. Zaproponował  deal. Podstawiona przez niego osoba zakupi nieruchomość z tartakiem przy Ujejskiego za 3 mln zł, a następnie odsprzeda ją miastu za 10 mln zł.

Szef tartaku  odmówił, a na początku 2013 roku złożył doniesienie do prokuratury. Jego zdaniem, ówczesny wiceprezydent  Bydgoszczy działał z chęci osiągnięcia przez siebie zysku na szkodę miasta Bydgoszcz. Prokuratura umorzyła postępowanie.

Tyle można się z dowiedzieć z książki pt. „Niepokonany”. Po upublicznieniu fragmentu związanego z „dealem” Chmara oskarżył szefa tartaku o zniesławienie. Domagał się przeprosin oraz 20 tys. zł na cel społeczny.

Szef tartaku nie dysponuje nagraniem rozmowy z Chmarą. Postępowanie przygotowawcze w tej sprawie prokuratura zakończyła umorzeniem. Były wiceprezydent Bydgoszczy oświadczył, że rzeczywiście w sylwestrowe popołudnie 2012 roku pojechał na Ujejskiego, ale jego wyłącznym zamiarem było kupienie w tartaku desek na budę dla psa.

Pierwsza rozprawa z oskarżenia prywatnego odbyła się  22 maja 2019 roku. Sąd przychyli się do wniosku pełnomocnika Sebastiana Chmary o wyłączenie jawności. Dziennikarze nie mogli więc obserwować przebiegu procesu. Wyrok zapadł 20 listopada. Szef tartaku przy ul. Ujejskiego został uznany winnym popełnienia przestępstwa z art. 212 § 2 kk (pomówienie za pomocą środków masowego komunikowania).

„Stopień społecznej szkodliwości  popełnionego przez oskarżonego czynu Sąd ocenił na wysoki” -  napisał w uzasadnieniu wyroku sędzia Sądu Rejonowego Jarosław Błażejewski.  Szef tartaku ma zapłacić 2 tys. złotych grzywny, 3 tys. zł nawiązki na rzecz Hospicjum im. ks. Jerzego Popiełuszki oraz pokryć koszty sądowe.

Natychmiast po ogłoszeniu wyroku szef tartaku zapowiedział  apelację. - Sebastian Chmara jest mistrzem świata, osobą publiczną. Czy mistrzowie świata, osoby publiczne nigdy nie kłamią?  Czy naprawdę ja to wszystko wymyśliłem, a on chciał kupić deski na budę dla psa? - pytał.

We wtorek, 10 marca, sąd II instancji ogłosił, że odrzuca apelację w całości. To oznacza uprawomocnienie się wyroku z listopada zeszłego roku.