To już postanowione. Wojewódzcy szefowie PO i PSL się dogadali. Marszałkiem województwa kujawsko-pomorskiego będzie nadal, już trzecią kadencję, Piotr Całbecki z Platformy Obywatelskiej. O porozumieniu w tej sprawie dowiedziała się Polska Agencja Prasowa. Poseł Zbigniew Sosnowski, lider PSL w regionie, oświadczył, że marszałka powinna wskazać partia, która osiągnęła najlepszy wynik w wyborach do sejmiku, czyli Platforma Obywatelska. A poseł Tomasz Lenz, lider PO w regionie, uznał, że wskazać należy osobę, która uzyskała w wyborach imponującą liczbę 43 tys. głosów, czyli Piotra Całbeckiego.
Na razie jednak nie wolno (polecenie partyjne) oficjalnie powiadomić o takim rozstrzygnięciu mieszkańców regionu, bo bydgoszczan by to mogło zdenerwować. I w ten sposób informacja, iż przez kolejną kadencję będzie rządził marszałek z Torunia, może osłabić szanse na reelekcję kandydata PO na prezydenta Bydgoszczy. Rafał Bruski to kolega partyjny Tomasza Lenza.
Funkcja marszałka jest już w każdym razie obsadzona. Trwają teraz targi o skład zarządu województwa, którego przewodniczącym jest marszałek. W minionej kadencji w zarządzie zasiadali wicemarszałkowie Edward Hartwich (PO) i Dariusz Kurzawa (PSL) oraz członkowie Michał Korolko (bezpartyjny) i Sławomir Kopyść (PO).
Cztery lata temu marszałek Całbecki zawalczył o to, żeby w składzie zarządu pozostali Hartwich i Korolko, gdyż najwidoczniej dobrze mu się z nimi współpracowało. Czy uda mu się ta sztuka również tym razem? Drugi wynik w województwie osiągnął Dariusz Kurzawa. Zagłosowało na niego ponad 15 tys. osób. Jest więc naturalnym kandydatem na funkcję wicemarszałka. Ale radną sejmikową została także wojewoda Ewa Mes i z powodów prestiżowych może oczekiwać powierzenia jej tej właśnie funkcji. Zwłaszcza że jeśli zdecyduje się być radną wojewódzką, opróżni dla innego działacza PSL fotel wojewody kujawsko-pomorskiego.
Postanowione już jest, że funkcję przewodniczego sejmiku obejmie Ryszard Bober z PSL. To oznacza, że straci ją Dorota Jakuta z PO. Wprawdzie Platforma wygrała w województwie, ale jest niejako na łasce ludowców. PSL może zawrzeć koalicję z Prawem i Sprawiedliwością i przejąć rządy w województwie. Dlatego najprawdopodobniej ludowcom uda się dużo ugrać.
W powyższej konfiguracji nie ma miejsca dla Zbigniewa Pawłowicza. Czy zechce on być zwykłym radnym i zrzeknie się szefostwa w Centrum Onkologii? A może jego nazwisko zostało wpisane na listę wyborczą tylko z tego powodu, żeby przyciągnąć wyborców? Dr Pawłowicz zdobył największą ze wszystkich kandydatów liczbę głosów w Bydgoszczy, a trzecią co do wielkości w województwie. Jeżeli zrzeknie się mandatu, obejmie go inny działacz PO, który bez głosów Pawłowicza mógłby radnym nie zostać.