Latarnie, które stoją, ale nie świecą, ulice całkiem nieoświecone, miejsca, gdzie jest ciemnawo, chociaż palą się lampy uliczne. W ostatnim czasie coraz częściej czytelnicy sygnalizują nam niezadowolenie ze stanu oświetlenia ulic po zapadnięciu zmroku. Na niektórych jest ciemno jak u murzyna, skarżą się nasi czytelnicy. Z obawy o bezpieczeństwo starsze osoby boją się wychodzić po 17.00 z domów.

Nas najbardziej zaintrygowała sytuacja na osiedlu Leśnym. Na rogu ul. Dwernickiego i Sułkowskiego znajduje się skwer, a przecinająca go ścieżka jest lepiej oświetlona niż niejedna ulica w mieście. Natomiast na Dwernickiego ciemnica, chociaż latarni nie brakuje. O interwencję w tej sprawie poprosił nas jeden z mieszkańców.

Zdziwienie tym stanem rzeczy wyraził Krzysztof Kosiedowski. – Dziękuję uprzejmie za zgłoszenie, oczywiście sprawdzimy stan sprawności działania oświetlenia przy ulicy wskazanej przez Czytelnika. Wcześniej nie otrzymaliśmy żadnego zgłoszenia z ulicy Dwernickiego. Za usterkę uprzejmie przepraszam – poinformował nas uprzejmie rzecznik ZDMiKP.

Problem w tym, że niepalących się latarni jest w mieście bardzo dużo. Generalnie, poza kilkoma głównymi ulicami, mieszkańcy nie mogą się czuć wieczorem komfortowo. Trzeba chyba uaktualnić słowa śpiewanej przez Irenę Santor piosenki ?Zielono jest w mojej Bydgoszczy?. Jest raczej ciemnawo.