W sezonie grzewczym 2019/2020 ciepło z KPEC-u będzie droższe o 7,53%. O tyle średnio mają wzrosnąć comiesięczne rachunki za dostarczane ciepło do firm i do naszych domów przez miejską spółkę.

Komunalne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej miesiąc temu poinformowało odbiorców ciepła, że od 1 sierpnia 2019 roku obowiązuje nowa "Taryfa dla ciepła" zatwierdzona decyzją Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. W naszym kraju jest tak, że ceny energii, w tym ciepła kontrolowane są przez państwo. Jeśli firmy energetyczne zamierzają dokonać zmiany cen za dostarczane towary lub świadczone usługi muszą występować do organu państwa o akceptację. I tak też się stało. Na początku lipca br. Prezes URE na wniosek bydgoskiego KPEC-u zatwierdził ceny, jakie będą obowiązywać w nowym sezonie grzewczym m.in. mieszkańców Bydgoszczy za dostarczane do ich domów ciepło.

Każdy z odbiorców ciepła z KPEC-u otrzymał na początku sierpnia decyzję i książeczkę zawierającą nowe ceny ciepła i stawki opłat za usługi przesyłowe, które będą stosowane przez miejską spółkę od 1 sierpnia 2019 roku. Na początku września do odbiorców rozesłane zostały do zapłaty faktury VAT zawierające nowe ceny.

Niestety, decyzja Prezesa URE, jak również rozesłana książeczka, nie wyjaśnia wprost niezorientowanemu w energetyczne nomenklaturze obywatelowi, czy ceny wzrosły czy nie. Prezes URE w uzasadnieniu informuje jedynie, że firma energetyczna, w tym przypadku KPEC, ceny i stawki opłat we wniosku o zmianę taryfy ustaliło zgodnie z prawem.

Z tego powodu 4 września br. zapytaliśmy KPEC-owskie służby, czy nowe ceny za ciepło w naszym mieście to podwyżka, czy obniżka cen, a jeśli podwyżka, to czym jest uzasadniona.

Służbom KPEC-owskim udzielenie odpowiedzi zajęło tydzień. Odpowiedź nadeszła dzisiaj.

"Średni wskaźnik wzrostu cen ciepła dla odbiorców KPEC wynosi 7,53%" - poinformowała Monika Rumińska, specjalista ds. organizacyjnych KPEC. Monika Rumińska wzrost cen uzasadniła niezwykle ogólnikowo i wycinkowo. 

"Najistotniejsze czynniki wpływające na zmianę stawek to m.in.:

- wzrosty cen u głównego producenta ciepła w Bydgoszczy, które przekładają się na zwiększenie kosztów strat na przesyle ciepła oraz cen średnioważonych za MW i GJ energii.

- znaczny wzrost cen miału węglowego na przestrzeni ostatnich lat,

- ograniczenie przydziałów darmowych uprawnień do emisji dwutlenku węgla, co skutkuje potrzebą zakupu przez przedsiębiorstwo brakujących uprawnień na giełdzie,

- znaczny, ponad kilkukrotny wzrost cen na rynku uprawnień do emisji dwutlenku węgla obserwowany w ostatnim czasie, który przekłada się bezpośrednio na koszty przedsiębiorstwa, a to z kolei ma swoje odzwierciedlenie w cenach wytwarzania ciepła,

- znaczny, kilkukrotny wzrost cen na rynku uprawnień do emisji dwutlenku węgla, co przekłada się bezpośrednio na koszty przedsiębiorstwa, a to z kolei ma odzwierciedlenie w cenach wytwarzania ciepła" - wytłumaczyła wzrost cen specjalista ds. organizacyjnych KPEC.

W tym miejscu warto przypomnieć, że w ostatnich latach bydgoski KPEC nie tylko nie podwyższał cen za dostarczane ciepło, ale nawet je obniżał. W 2016 roku zmniejszyły się one o 1 procent, a w 2017 roku ciepło z KPEC-u staniało nawet o ponad 2%!

                                                                                         * * *

Cóż, widać, że  dobra zmiana w temacie ceny za energię i ciepło już się skończyła. W tej sytuacji może bydgoskich radnych zainteresowałoby bardziej klarowne wyjaśnienie nagłej podwyżki. Sądzę, że mieszkańców Bydgoszczy też zaciekawiłoby kompleksowe i czytelne wyjaśnienie tej sprawy.  Choć z drugiej strony, temat jakichś tam cen i faktur, które co miesiąc trzeba będzie regulować, w gorącym okresie przedwyborczym może nie być tematem ważnym.