Rzadko zdarza się, żeby samochód potrącił inny samochód z takim skutkiem jak w Lipnie.

W poniedziałek (4 lutego) po godzinie 13.00 32-letni mieszkaniec Lipna nieprawidłowo zaparkował na chodniku i jezdni samochód bagażowy marki Renault, po czym wyszedł na chwilę z pojazdu. Gdy wrócił, czekała go niemiła niespodzianka. Po usadowieniu się za kierownicą, bagażowy renault został potężnie uderzony z tyłu. Renault "poleciał" do przodu i uderzył w latarnię, która wygięła się. Renault został rozbity i od przodu, i od tyłu.

Sprawcą wypadku był  55-latek kierujący ciężarowym mercedesem, który omijając nieprawidłowo zaparkowanego renaulta  "potrącił go". Kierowca mercedesa nie zatrzymał się  i kontynuował jazdę. Wyjechał z Lipna w kierunku Rypina. "Potrącenie" renaulta dostrzegł kierowca innego auta, który pojechał za ciężarowym mercedesem i przekazywał policji informacje o uciekinierze.

- Na terenie powiatu rypińskiego zatrzymali go funkcjonariusze tamtejszej komendy. Mieszkaniec Włocławka tłumaczył, że nie wie nic o udziale w kolizji, a widniejące na swoim samochodzie uszkodzenia przypisywał dawniejszemu zdarzeniu drogowemu - relacjonuje niecodzienny wypadek podkom. Małgorzata Małkińska, oficer prasowy KPP w Lipnie.

Kierujący renaultem i mercedesem byli trzeźwi. Jak ich rozliczyli policjanci?

Kierowca renault został ukarany mandatem za nieprawidłowe parkowanie pojazdu. Policjanci zatrzymali mu także dowód rejestracyjny, bo master został poważnie uszkodzony.Wobec kierowcy mercedesa policjanci skierują wniosek o ukaranie do sądu.

Fot. KWP w Bydgoszczy